Wpis z mikrobloga

Mechanicy, wulkanizatorzy i inne #!$%@?, co robią swoją robotę na #!$%@?. Czy wy z #!$%@? spadliście? Macie życiowe motto "nie najtaniej, ale jako tako"?

Wczoraj odebrałem samochód żony po wymianie KÓŁ (podkreślam - KÓŁ, nie opon!) z wyważeniem (zwykle robię to sam, ale raz na jakiś czas trzeba wyważyć, bo wiadomo - bieżnik się zużywa). Zdążyłem przejechać kilometr do domu i słyszę, że coś z tyłu wali, a samochód wpada w wibracje. Tępe #!$%@? nie dokręciły koła! Całe szczęście, że nie odpadło, piasta nie jest zniszczona i felgi całe. #!$%@?...

#zalesie
  • 3
@jakis_login: słyszałem ostatnio podobną historię ale bez szczęśliwego zakończenia. Nieszczęśnik wrócił do warsztatu, odbyła się inba i właściciel zasłonił się ubezpieczeniem. Na pierwszy rzut oka wydaje się spoko opcją. Zrobią bezgotówkowo, ewidentna winna warsztatu. Jacy wszyscy byli zdziwieni gdy likwidator oznajmił, że za partactwo i ewidentne niedopełnienie obowiązków pracowników płacił nie będzie bo tego ubezpieczenie nie obejmuje. Skończyło się sądem bo Pan Janusz nie poczuwał się by płacić za błędy swojego
@jakis_login to może zmień mechanika? tam gdzie ja wymieniam jak fura na dobrych kołach przyjeżdża to nawet pneumata nie używają żeby nie porysowac czy coś. jak wywazaja koło i z jednej strony wyjdzie za dużo ciężarków (mimo że felga nową i opona nowa), to zrzucali oponę, obracali względem felgi, i znowu zakładali, i tak do stkuku tylko wymiana kół z przechowanie 300 brutto (z paragonem i faktura oczywiście) i nie jest to
@flito: bylem w pierwszym lepszym - samochody serwisuje gdzie indziej, ale tam brak terminów, a żona dużo jeździ w trasy. Też dostałem paragon. Nie sądziłem, że można spieprzyć tak prosta czynność jak wymianę koła...