Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wyszedłem z przegrywu w wieku 29 lat i nie ma nic dalej.
Nie chce mi się rozpisywać historii swojego życia dlatego postaram się streścić jak mogę.
Byłem raczej nieśmiałym , introwertycznym dzieciakiem ale szkołę przeszedłem bez większych traum poza brakiem dziewczyny oczywiście.
Na studiach presja prawictwa i braku partnerki zaczęła mi bardzo mocno doskwierać więc "wziąłem się za siebie". Mimo to zainteresowanie kobiet mną było zerowe.
Zrobiłem tak jak radzą tu normiki, zająłem się pracą i zainteresowaniami, zostałem tym słynnym ♯programista15k przez pewien czas to nawet działało bo dzięki sukcesom zawodowym nie myślałem za dużo o kobietach. Mimo to ciągle mi czegoś brakowało.

Pół roku temu poznałem dziewczynę cztery lata młodszą od siebie. Straciłem w końcu prawictwo i doznałem pierwszego w życiu intymnego kontaktu z kobietą. Jesteśmy razem cały czas ale mam pełno wątpliwości, chociaż niby nam się układa, nie ma żadnych większych kłótni na razie.

Jestem pewien że gdyby nie kasa to nigdy nie zwróciłaby na mnie uwagi. Jestem też pewien że nie ma między nami jakiegoś wielkiego uczucia.
Dowiedziałem się że do 24 roku życia miała 8 partnerów, z czego 3 to były tylko "przygody". Nie daje mi to spokoju i chyba nigdy nie da. Kiedy ja się uczyłem i pracowałem to ona się bawiła, możliwe że nigdy nie zwróciłaby na mnie uwagi w tych czasach gdy musiała się "wyszaleć"
Do tego dochodzą kompleksy czy będę wystarczająco dobry, czy porównuje mnie do poprzednich.
Więc czuje że straciłem bezpowrotnie kawałek życia i nie mogę się pogodzić z tym że ona bawiła się w czasach gdy ja nie miałem niczego.
Dlatego uważam że z przegrywu nie da się wyjsć, jest tak jak piszą na tagu #przegryw, czuje się jak samiec beta i betabankomat. Wydaje mi się że jedynym sposobem żeby się z tego wydostać to zostać chadem i wyszaleć się żeby móc bez kompleksów wejść w związek z kim kto ma już doświadczenie.

#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 78
  • Odpowiedz
pivo14: @HaloHet: chociaż w wysrywach o p*lkach jest trochę prawdy to nie jestem radykalnym mizoginem bo wiem że jestem w dupie z własnej winy, tak od 16 roku życia. Toteż ci coś wyjaśnię w przeciwieństwie do spodziewanych tu wysrywow "jakąś p0lka śmie śmieć śmieć". Do okresu dojrzewania człowiek jest bardzo mocno uzależniony od środowiska, od rodziny i kolegów i nie ma pola manewru by coś zmienić. kilku czy kilkunastu lat
  • Odpowiedz
OP: @HaloHe
Słucham?
Otóż wiele rzeczy nie pozwalało mi "żyć" i żeby mieć taką możliwość musiałem ciężko pracować. Ze swojego przegrywu musiałem wyjść własną pracą i poświęceniami więc oszczędź sobie te implikacje. Gdybym mógł żyć tak jak ona to bym to robił, niestety nie było takiej możliwości bo dla płci przeciwnej nie istniałem jako istota seksualna.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}

  • Odpowiedz
ThePrzegryw: Jedyne, co może taką sytuację uratować, to świadomość dwóch rzeczy:
1) szczyt atrakcyjności fizycznej mężczyzny (dla własnych rówieśniczek) to okres 25-35.
polecam dane z: https://theblog.okcupid.com/the-case-for-an-older-woman-99d8cabacdf5

2) być może dla takiej różowej najbardziej satysfakcjonujący seks nie musi być tym najbardziej „dzikim”. W tej kwestii jednak musiałyby się same różowe wypowiedzieć — może rzeczywiście jest coś, co taki stereotypowy betabankomat dostaje pozytywnego, czego nie dostaje stereotypowy chad, a ja, przez swoje zafiksowanie
  • Odpowiedz
@DzikaMrowka: Spotykanie się z facetem który ma kasę nie jest upokarzające. Upokarzające jest spotykanie się z nim tylko dlatego, że ma te pieniądze licząc na to, że coś jej z tego skapnie, ale jeżeli dana osobniczka uważa inaczej, to cóż zrobić...
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: @AnonimoweMirkoWyznania:

Może zbyt radykalnie się wyraziłam.
Porostu znam takich gości, którzy krzywdzą laski bo nie potrafili wyjść z przegrywu.
Sama jestem taką laską. Przez 4 lata związku gość prał mi mózg ze jestem nic nie warta a on jest wspaniały- gość miał #!$%@? mniej niż 170cm!! Wiec wyzywał na mnie swoje kompleksy- wiem to bo jestem po terapii.

Z problemów pozwoliła mi wyjść fantastyczna świadomość- sam sobie jesteś panem
  • Odpowiedz
Taka jeszcze dygresja z mojej strony na temat punktu (2)


@AnonimoweMirkoWyznania: Trochę tego nie rozumiem, ale jak dla mnie betabankomat dostaje iluzję uczuć i rodziny. Skończy się kasa tudzież interes operatorki zostanie zaspokojony (dzieci) - i cyk rozwodzik. Nie ma nic pozytywnego w takiej relacji, to strasznie negatywny stan i często ten co się w nim znajduje nawet nie jest świadomy. Lepiej byc samemu niż wpaść w coś takiego.
  • Odpowiedz
Dobra dobra, #!$%@? z mojego wywodu.

Jesus co z wami...
ludzie.

Nie macie szans na normalny związek z takim podejściem. Znam takich zawsze będziecie uważać panny za gorsze BO ONA SIĘ WYSZALALA, KAŻDY MIAŁ JĄ W KAŻDĄ DZIURĘ, JEST DLA MNIE TYLKO DLA KASY

To syndrom złego serduszka.

Co ambitniejsze, tak jak ja, będą szukać takich skromnych ale ambitnych, szanujących kobiet. Takich tez jest pełno. Na przykład uśmiechnięty, zabawny gość z nadwagą,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Mirku, mając kasę, da się nareperować wygląd. Jak jest naprawdę źle to wiadomo, że cudów nie zrobisz, ale ważne jest to, żeby być zadbanym i nie obleśnym. Jeżeli jesteś dodatkowo sympatycznym gościem, który ma jaja na miejscu to nie będzie problemu ze znalezieniem "nie szlaufa". Nie ma co zamykać się na zasadzie, że wszsystkie laski są takie same. Owszem, większość jest dość prymitywna w swoich osiągnięciach życiowych, ale naprawdę są
  • Odpowiedz
@pekniety_tapczan: co ma ambicja do zarobkow? Kobieta moze byc ambitna, ale nie zarabiac duzo/zarabiac malo. A przy okazji jak ma bogatego faceta to ma potencjalny kapitał na rozwoj tych ambicji (np. Wlasna firma)

A próżności wstydzic się nie trzeba. Skromne osoby nic nie zyskują (widzę po sobie)
  • Odpowiedz
ThePrzegryw: @Zawilecc: spróbuję jeszcze raz powiedzieć, co mam na myśli. Wyobraźmy sobie sytuację typu różowa z n znacznie większym (i mająca na koncie "przygody"), niż n niebieskiego. Obydwoje w wieku typu "pora się ustatkować". Ona z nim jednak jest mniej "szalona", mniej chętna i raczej niepodobna do dawnej siebie. Nie zakładamy nic więcej - żadnych cech charakteru, a zwłaszcza cech negatywnych, np. wyrachowania.
Niebieski w takiej sytuacji, naturalnie czuje się
  • Odpowiedz
ThePrzegryw


@AnonimoweMirkoWyznania: Okej, już rozumiem. Na pewno jest coś takiego co może powiedzieć - ale musi to wystąpić w kombinacji z tym, że z nim jest "tak samo samo chętna i szalona", a nie seks na zasadzie "meh, no dobra, ale wysilać się nie będę". A co może powiedzieć ? Coś takiego, żeby nie czuł się przegrany, jest cały wachlarz możliwości - po prostu szczera rozmowa, najlepiej po dobrym seksie :)
  • Odpowiedz
BiednySzejk:

Nie definiuje już Ciebie rodzina czy koledzy bo jesteś DOROSŁY @HaloHet:


gadasz jak coach celowo wpedzajacy swoich uczniow w kompleksy by pozniej ich leczyc. przeszlosc zawsze ma znaczenie i definiuje terazniejszosc, oczywiscie nie mozna poddac sie calkowitemu determinizmowi, ale gadanie uuuu masz 18 lat teraz jestes dorosly i jestes przegrywem na wlasne zyczenie kwiii tak jakby wychowywanie sie w patologii nagle w tym dniu przestawalo miec znaczenie, pamiec sie
  • Odpowiedz