Wpis z mikrobloga

@tank_driver trzymaj się. Ja też byłem swojego czasu na porodówce i mega długo to wszystko trwało ale efekt końcowy nieoceniony :) wróciłem do domu nad ranem, zdrzemnalem się ze 2 godziny i zaraz żona dzwoniła żebym przyjechał bo mnie potrzebuje. Także zmęczenie niesamowite ale absolutnie nie żałuję ( ͡ ͜ʖ ͡)