Wpis z mikrobloga

Już niedługo następny wybór studiów. Politechnikę (którą zresztą wybrała moja rodzina, a ja tam poszedłem bez jakiegokolwiek zamiłowania do rzeczy technicznych) rzuciłem w poprzednim roku już po dwóch miesiącach. Zastanawiam się co by było gdyby odrzucić praktyczność tego wszystkiego, zrozumieć, że studia niczego nie gwarantują, a w przyszłości z dużym prawdopodobieństwem opuszczę ten kraj i wybrać sobie taką filozofię albo artes liberales na #uw To mogłoby być naprawdę fajne 5 lat wykorzystane na rozwój, języki poznanie naprawdę ciekawych ludzi.

Zawsze jednak przychodzą wątpliwości co dalej, co się dzieje z tymi wszystkimi mitycznymi studentami kulturoznawstwa. Czy ostatnie 4 miesiące przepracowane w macu pokazały jak to może wyglądać? Chyba pasjonaci zawsze się odnajdą.

#studbaza #pracbaza #przemyslenia
  • 10
  • Odpowiedz
@Spineczotta: co nie zawodówka? Nie każe mu wybrać zawodu na następne 40 lat ale niech się zdecyduje, też sobie źle wybrałem i po 2 latach pracy sie przebranżowałem, po prostu słabi mnie takie "eee nie wiem niech mi mama wybierze"
  • Odpowiedz
@czeczen_akrobata: Można iść na najlepszy wydział fizyki czy informatyki w kraju z nastawieniem "poczekam, postudiuję, może praca sama się zjawi" albo można pójść na filozofię, brać udział w wielu projektach studenckich, organizacjach, korzystać z praktyk czy wyjazdów i "przypadkiem" obrać ścieżkę zawodową. To nie jest tak, że ta mityczna PRACA PO STUDIACH się bierze znikąd, że to jest jakiś etap życia uczelnianego - to jest proces, który się płynnie rozpoczyna
  • Odpowiedz