Wpis z mikrobloga

Niniejszym rozliczam się ze swojego #mirkowyzwanie. Moje zadanie to:

Przeczytaj jedną książkę techniczną (związaną z Twoim zawodem)


Nie było to trudne, gdyż będąc związanym z branżą energetyczną co jakiś czas czytam różne wydawnictwa techniczne. Ale dla wykonania tego zadania sięgnąłem po coś innego, nietypowego. Jako, że jestem miłośnikiem historii, wyszperałem w antykwariacie wysyłkowym książkę pt. "Historia przemysłu kablowego w Polsce" wydaną w 1971 roku. Wydawnictwo nawet dla kogoś siedzącego w tej branży może być nużące, gdyż w większości to jakieś statystyki, trochę o technologii (która do dziś jakość znacznie się nie zmieniła), ale są tam perełki w postaci opisów historycznych osiągnięć przemysłu, kamieni milowych oraz odważnych i ryzykownych przedsięwzięć pokazujących m.in. rozmach zadań inżynieryjnych w trakcie elektryfikacji Polski w dwudziestoleciu międzywojennym.

Dwoma z nich chciałbym się z Wami podzielić. Drugie będzie jednocześnie trochę #historiajednejfotografii

Linia średniego napięcia 35 kV dla PKP w Warszawie:

W roku 1936 konieczne było ułożenie kabla na napięcie 35 kV, między stacjami Warszawa Główna i Warszawa Wschodnia przez tunel, wiadukt i most kolejowy. Długość trasy w tunelu wynosiła około 1,7 km. PKP zastrzegła sobie, żeby na tym odcinku była tylko jedna mufa połączeniowa. Czas przeznaczony na ułożenie kabla wynosił zaledwie 6 godzin, gdyż tyle trwała nocna przerwa w ruchu pociągów przez tunel i most.

Zadania podjęła się Kablowani w Krakowie [38].

Jeden odcinek kabla 3X120 35 kV ważył około 11 ton. Specjalnie skonstruowany bęben kablowy, na który dałoby się nawinąć tak długi odcinek grubego kabla ważył około 4 ton.

Najtrudniejszym problemem był krótki czas układania kabla. Samą mufę na 35 kV montowało się wówczas około 24 godzin, montaż w tunelu nie był więc możliwy.

Zadanie rozwiązano, zgodnie z propozycją inż. W. Kiełbika, w sposób następujący: na dwóch wagonach ustawiono dwa bębny z kablem. Na trzecim wagonie, umieszczonym pośrodku, zmontowano mufę. Do obu końców tego zestawu przyczepiono lokomotywy i taki pociąg wjechał do tunelu. Po zrzuceniu i ułożeniu mufy, obie lokomotywy rozjechały się w dwie strony, umożliwiając ułożenie kabla. Całość operacji trwała zaledwie 4 godziny.


Podmorska linia telekomunikacyjna:

Znacznie trudniejsze zadanie wykonała Kablownia w Ożarowie. Dla ułatwienia i skrócenia połączeń telefonicznych, zdecydowano się ułożyć przez Zatokę Pucką kabel podwodny dalekosiężny o długości ok. 20 km w jednym odcinku, łączący Gdynię z Helem.

Ożarów wykonał potrzebną liczbę normalnych odcinków kabli dalekosiężnych, pokrywając je, po wysuszeniu, prowizoryczną powłoką ołowianą. Po odpowiednim dobraniu wartości elektrycznych odcinki zostały połączone i nawinięte na długi krąg na podłodze. Połączenia chroniono prowizorycznymi mufami. Po ukończeniu tej operacji przystąpiono do zdejmowania prowizorycznej, cienkiej powłoki ołowianej, nakładając równocześnie grubą, właściwą powłokę ołowianą. Prasa do ołowiu pracowała 4 dni bez przerwy, tak, że powłoka ołowiana była jednorodna na całej długości. Kabel nawijano do okrągłego basenu. Basen został następnie napełniony wodą na okres paru tygodni, dla sprawdzenia szczelności powłoki ołowianej. Wreszcie kabel został opancerzony drutami stalowymi o średnicy 5 mm. Specjalnie skonstruowana maszyna wyciągała kabel z pancerki. Wyciągarka była ustawiona w pobliżu toru kolejowego, tak że umożliwiała układanie pierścieni kabla na wagonie. Po napełnieniu jednego wagonu pod wyciągarkę podstawiono następny wagon. Przejście kabla z wagonu na wagon było specjalnie zabezpieczone.

W sumie zapełniono około 20 wagonów, które jako specjalny pociąg wysłano do Gdyni. W Gdyni kabel został przeładowany na przerobiony prowizorycznie na "kablowiec", wycofany już z użytku statek "Pionier". Układanie było przeprowadzone przez pracowników Kablowni w Ożarowie, pod kierunkiem zmarłego po wojnie inż. W. Burakiewicza i ob. J. Komendarka. W ciągu kilku godzin została zakończona, ku zadowoleniu odbiorcy, praca trwająca ponad pół roku.

Nawinięty kabel w zbiorniku pokazano na fot. 1. Za wykonanie tej trudnej i ważnej dla obronności kraju pracy otrzymali, pierwsze chyba w przemyśle kablowym, odznaczenia państwowe: Wincenty Burakiewicz Srebrny Krzyż Zasługi, a Józef Komendarek Brązowy Krzyż Zasługi.
krzesimir - Niniejszym rozliczam się ze swojego #mirkowyzwanie. Moje zadanie to:
 Prz...

źródło: comment_ur9dG4AtwVF1IFn1nYFwWVMpfLwpk4jX.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
I taka ciekawostka ekonomiczna - jak się kształtowało zużycie oraz ceny giełdowe głównych metali wykorzystywanych w kablownictwie na przestrzeni pół wieku przed wydaniem tej książki. Warto zwrócić uwagę, że stosunek cenowy miedź/aluminium jaki został osiągnięty w 1965 r. jest obecnie podobny na giełdach metali, z tym że ceny w dolarach za tonę są ok. czterokrotnie wyższe.
krzesimir - I taka ciekawostka ekonomiczna - jak się kształtowało zużycie oraz ceny g...

źródło: comment_hYTKg4Ke1DcGf8EQ6fmyLWSpGTBzV6Qt.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz