Wpis z mikrobloga

Kilka słów po derbach Krakowa.

Do tego meczu przygotowywaliśmy się już od momentu otrzymania informacji o tym że możemy ubiegać się o pulę biletów na sektor gości. Kłopoty z komunikacją z przedstawicielami sąsiadki zaczęły się już kilka tygodni przed meczem, a niejasności i brak konkretnych informacji całkowicie utrudniały nam działanie. Zaczęło się od braku konkretnych informacji dotyczących liczby przyznanych nam biletów, następnie po wstępnych zapisach dostaliśmy informację że bilety będą imienne, a otrzymamy je dopiero po wysłaniu listy osób.

Mimo wszelkich przeciwności listę derbową zamykamy po trzech dniach zapisów, z nadzieją otrzymania dodatkowej puli biletów. Finalnie na derby idziemy w 1550 osób, w tym przedstawiciele wszystkich zgód oraz gościnnie ŁKS. Ze stadionu wyruszamy o godzinie 15:00 i wspólnym przemarszem idziemy na gorszą stronę błoń. Przewidywaliśmy iż włodarze sąsiadki zrobią wszytsko aby uprzykrzyć nam wejście na sektor i tym razem intuicja nas nie zawiodła. Pierwszym problemem jaki napotkał nas pod sektorem gości to próba zablokowania jednej z flag, co było dla nas całkowicie niezrozumiałe. Flaga spełniała wszelkie wymogi jakie były zawarte w mailu od klubu z Reymonta. Po wykonaniu kilku telefonów i interwencji delegata, flaga finalnie wchodzi na sektor. Na ten "wyjazd" Opravcy przygotowali pelerynki w biało-czerwonych barwach, które były elementem oprawy. Po przepuszczeniu ok.200 osób z pelerynami, dostajemy informacje że jednak nie będą one wpuszczone z niewiadomych przyczyn. Mając na uwadze dobro naszych kibiców, rezygnujemy z wnoszenia peleryn i następnie opornie i powoli wchodzimy na sektor.

Kłody stawiane przez towarzystwo, miały się ku końcowi, jednak włodarze wisły miały jeszcze jednego "asa w rękawie".
Podczas wysyłania nam biletów poinformowali iż nie zostały wydrukowane bilety dla 8 naszych kibiców, a personaliów tych kibiców nie znają i to my mamy znaleźć brakujące bilety. Po żmudnej pracy udaje nam się znaleźć te osoby i wysyłamy brakującą listę. Pod stadionem osoby te nie zostają wpuszczone, a klub nie raczył wydrukować brakujących biletów. Z naszej strony bardzo przepraszamy tych kibiców, ale zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy aby tą sprawę załatwić.

Cały mecz trwał pod znakiem mocnego dopingu z naszej strony, oraz nieustających "uprzejmości" kierowanych do gospodarzy. Miło było oglądać z perspektywy sektora gości, płot sektora C świecącego pustkami. Z naszej strony na pleksach mocne oflagowanie, ku niezadowoleniu kibiców i działaczy gospodarzy.

Na boisku porażka 3-2, lecz na trybunach po raz kolejny bezapelacyjne zwycięstwo. Na uwagę zasługuje sytuacja jaka miała miejsce po zakończeniu spotkania. Pod nasz sektor podszedł nasz trener Michał Probierz, który w kilku wymownych słowach przeprosił za porażkę. Należy się ogromny szacunek za odwagę i umiejętność przyznania się do porażki. Z naszej strony, zdecydowanie wolelibyśmy aby trener nie miał już powodów aby przychodzić nas przepraszać. Skwitowaliśmy to kilkoma okrzykami, dając do zrozumienia trenerowi że jesteśmy z nimi i mogą liczyć na nasze wsparcie.

Walczyć trenować, Cracovia musi panować!

źródło: Stowarzyszenie Cracovia To My

#cracovia #derbykrakowa #wislakrakow
fullversion - Kilka słów po derbach Krakowa.

Do tego meczu przygotowywaliśmy się j...

źródło: comment_pe2JPhCpindIKuk5DsvyDbs7XwAShNgl.jpg

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
@fullversion: > Kilka słów po derbach Krakowa.

Do tego meczu przygotowywaliśmy się już od momentu otrzymania informacji o tym że możemy ubiegać się o pulę biletów na sektor gości. Kłopoty z komunikacją z przedstawicielami sąsiadki zaczęły się już kilka tygodni przed meczem, a niejasności i brak konkretnych informacji całkowicie utrudniały nam działanie. Zaczęło się od braku konkretnych informacji dotyczących liczby przyznanych nam biletów, następnie po wstępnych zapisach dostaliśmy informację że bilety
  • Odpowiedz
Cały mecz trwał pod znakiem mocnego dopingu z naszej strony...


@fullversion - Tak "cały mecz" ... ten "mocny doping" trwał zwlaszcza po tym jak dostaliście szybką budę na 2:0 xD Cisza jak makiem zasiał i później #!$%@? na 3:0. Siedzieliście cicho jak picze niemal do końca drugiej połowy bajkopisarze.

Na boisku porażka 3-2, lecz na trybunach po raz kolejny bezapelacyjne zwycięstwo.


"Bezapelacyjne zwycięstwo" ale chyba z wyrwanym kaloryferem. Wysprzedane bilety i rekord
  • Odpowiedz