Obejrzałem The House That Jack Built najnowszy film jednego z moich ulubionych współczesnych reżyserów czyli #larsvontrier
I jak dla mnie to jeden z lepszych jego filmów. 8/10
Bardzo podobała mi się zabawa z widownią. Seryjny morderca przez pierwszą część filmu został przedstawiony dość humorystycznie jak w American Psycho czy Natural Born Killers. W drugiej części lars wylewa kubeł zimnej wody i zadaje pytanie "co cię tak bawi, kretynie".
Jak zwykle Lars obnaża hipokryzje ludzi i ich mroczną naturę. Scena z polowaniem była świetnym przykładem. Jack, główny bohater, zabiera samotną matkę z jej dwójką dzieci na wycieczką do lasu gdzie opowiada o łowiectwie, o zwyczajach i taktykach, które stosuje się do zabijania zwierząt. Jeden z dzieciaków jest tym zafascynowany a matce "świecą" się oczka. Później widzimy scenę jak Jack poluje na nich i przestaje być im do śmiechu ¯\_(ツ)_/¯ Najpierw zabija dzieci a później matkę -> chodzi o to, że jak zabijesz samicę a nie uda ci się zabić jej potomstwa to potomstwo i tak umrze, a jak zabijesz najpierw potomstwo a nie uda ci się zabić matki to matka przetrwa. Taki akt "humanitaryzmu" wśród łowców. Ludzie sobie zajadają mięsko i mają w dupie ból i cierpienie zwierząt. Główny bohater miał w dupie ból i cierpienie zwykłych ludzi. Jednego dzieciaka wypchał i zrobił mu nawet czarujący uśmieszek :)
Co do zobojętnienia. Jack zabijał ludzi olewając dyskrecje bo wiedział, że ludzie są zobojętniali i zwyczajnie głupi. Jest świetny moment w którym chce zabić jedną głupią laskę, którą nazwał 'Simple' i pozwala jej krzyczeć przez okno i błagać o pomoc. Można by pomyśleć, że znajdują się na jakimś kompletnym zadupiu, ale specjalnie pokazali ujęcie w którym widać, że to nie prawda. Co najlepsze pod koniec policja ściga go za kradzież, której nie popełnił a nie za morderstwa.
Jeśli ktoś wyszedł z trakcie sensu z kina to w sumie potwierdził tezę larsa, że ludzie są #!$%@?, zakłamanymi hipokrytami. Dla mnie jego filmy to prawdziwa sztuka współczesna bo wywołują reakcję i skłaniają do refleksji (tych mniej głupich)
I Lars krytykuje również boga, a raczej koncepcję boga w którą wierzą ludzie. W jednej z scen Jack ciągnie samochodem ciało zabitej kobiety za pomocą linki holowniczej do swojego domu i niestety w trakcie jazdy jej twarz się ścierała o asfalt zostawiając długą smugę krwi. Gdy Jack zdał sobie sprawę jak #!$%@?ł i że to raczej jego koniec "bóg" zsyła mocny deszcz, który wszystko zmywa ¯\_(ツ)_/¯ Deus ex machina.
@Crantor: taktyk. nie spoileruję sobie, ale odniosę się do tego wpisu, gdy tylko obejrzę. Póki co von Triera widziałem Melancholie, której daję 10/10, i Przełamując falę, któremu z czystym sumieniem mogę dać 1/10, bo o ile Melancholia niesamowitym klimatem świetnie oddaje nastrój depresji, to Przełamując fale jest według mnie niesamowicie obrazoburczym i bezsensownym filmem, chociaż może nie zrozumiałem jego "głębi".
@Droden: tak dokładnie nie, bo już trochę nie pamiętam tego filmu, ale w każdym razie... no chłop sobie coś zrobił i nie mógł chodzić, a laska sobie wymyśliła, że jak zostanie prostytutką, to chłop wyzdrowieje czy coś takiego. jeszcze ten koleś też coś sobie uroił chyba... w każdym razie jakby tylko o to chodziło, to trudno, taki film. ale to wszystko było przedstawione w kontekście wiary, że niby to co ta
@rainkiller: szczerze? w ogóle mnie to nie dziwi, rzeczywistość od XX wieku jest tak groteskowa, że kiedyś byłbym wstanie bardziej uwierzyć w elfy niż w fakty.
Obejrzałem The House That Jack Built najnowszy film jednego z moich ulubionych współczesnych reżyserów czyli #larsvontrier
I jak dla mnie to jeden z lepszych jego filmów. 8/10
Bardzo podobała mi się zabawa z widownią. Seryjny morderca przez pierwszą część filmu został przedstawiony dość humorystycznie jak w American Psycho czy Natural Born Killers. W drugiej części lars wylewa kubeł zimnej wody i zadaje pytanie "co cię tak bawi, kretynie".
Jak zwykle Lars obnaża hipokryzje ludzi i ich mroczną naturę. Scena z polowaniem była świetnym przykładem. Jack, główny bohater, zabiera samotną matkę z jej dwójką dzieci na wycieczką do lasu gdzie opowiada o łowiectwie, o zwyczajach i taktykach, które stosuje się do zabijania zwierząt. Jeden z dzieciaków jest tym zafascynowany a matce "świecą" się oczka. Później widzimy scenę jak Jack poluje na nich i przestaje być im do śmiechu ¯\_(ツ)_/¯ Najpierw zabija dzieci a później matkę -> chodzi o to, że jak zabijesz samicę a nie uda ci się zabić jej potomstwa to potomstwo i tak umrze, a jak zabijesz najpierw potomstwo a nie uda ci się zabić matki to matka przetrwa. Taki akt "humanitaryzmu" wśród łowców. Ludzie sobie zajadają mięsko i mają w dupie ból i cierpienie zwierząt. Główny bohater miał w dupie ból i cierpienie zwykłych ludzi. Jednego dzieciaka wypchał i zrobił mu nawet czarujący uśmieszek :)
Co do zobojętnienia. Jack zabijał ludzi olewając dyskrecje bo wiedział, że ludzie są zobojętniali i zwyczajnie głupi. Jest świetny moment w którym chce zabić jedną głupią laskę, którą nazwał 'Simple' i pozwala jej krzyczeć przez okno i błagać o pomoc. Można by pomyśleć, że znajdują się na jakimś kompletnym zadupiu, ale specjalnie pokazali ujęcie w którym widać, że to nie prawda. Co najlepsze pod koniec policja ściga go za kradzież, której nie popełnił a nie za morderstwa.
Jeśli ktoś wyszedł z trakcie sensu z kina to w sumie potwierdził tezę larsa, że ludzie są #!$%@?, zakłamanymi hipokrytami. Dla mnie jego filmy to prawdziwa sztuka współczesna bo wywołują reakcję i skłaniają do refleksji (tych mniej głupich)
Ludzie wierzą w
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora