Wpis z mikrobloga

#150perfum #perfumy 146/150

Chanel Platinum Égoïste (1993)

Sztuczny lub jak kto woli do bólu syntetyczny, do tego bardzo metaliczny, lekko plastikowy, chłodny, prosty, linearny zapach, który nie zmienia się na naszej skórze tylko jest identyczny od początku do końca. Nie pachnie ani bogato ani jakoś wyjątkowo, nie czuć też, że użyto tu składników za milion dolców. Jeśli miałbym go jakoś sklasyfikować to dla mnie będzie to zapach z tak popularnej tutaj ostatnio groupy fougere, ale nie taki typowy, bliżej mu do jakiegoś aquatic-fougere albo innej wariacji.

Po powyższym opisie pewnie wielu z Was spodziewa się dissu, ale możecie odetchnąć z ulgą bo Platynowy Egoista to zajebiste perfumy, które ostatecznie jednak trafiają w mój gust. Do powyższego wstępu brakuje jeszcze kilku przymiotników typu elegancki, klasowy, męski, uniwersalny ale nie dałem ich celowo żeby wywołać trochę zamieszania na początku. Platynowy to przede wszystkim ziołowa kompozycja skupiona na ukazaniu świeżości dzięki kwiatom, przyprawom czy własnie ziołom. Początek może trochę drażnić bo jest bardzo ostry i wibrujący, a przesadna syntetyczność może odrzucać. Później jest już jednak ok i im dalej trzymamy nos od skóry tym dla nas lepiej bo Platinum Égoïste przynajmniej na mnie leży o wiele ciekawiej jak się go wącha z odległości. Na pewno są to perfumy typowo męskie przez co raczej podobają się kobietom co można wyczytać z recenzji lub opisów w necie, chociaż jak zapytałem wczoraj moją co o nich sądzi to powiedziała coś w stylu, że chyba żartuje jak one są ładne, pachną jak tanie perfumy z biedronki, taki typowy-facet albo jakiś dezodorant Adidasa i jakby mi je kupiła a nie nazywałyby się Chanel tylko Bi-es albo Brutal to kazałbym jej #!$%@?ć. Szczerze to rozumiem to trochę bo ten Chanel odkrywczo nie pachnie nic a nic a właśnie jak taka typowa woda toaletowa albo inny aftershave Gillette’a z lat 90. Taka jakby masówka, trochę taki Sauvage lat 90, który powstał po to by zaspokajać masy. Mi takie coś odpowiada i mógłbym tak pachnieć w przeciwieństwie do Sauvage, który zbytnio mnie drażni, ale nie mógłby to być jednak mój signature scent bo w porównaniu do takiego Rive Gauche, który jest klimatycznie trochę zbliżony, nie ma w nim żadnej głębi więc dość szybko by mi się znudził i szukałbym czegoś innego. Jest szorstko, ziołowo, męsko, jednocześnie casualowo ale i elegancko. Nie ma tego czegoś by chociaż lekko zaskakiwać. Sztuczność Platynowego mi nie przeszkadza bo dobry syntetyk też może być ciekawy co zawsze podkreślam przykładem Joopa Nightflighta.

Co do parametrów to na pewno Platynowy przeszedł kilka reformulacji. Testowana wczoraj w Douglasie wersja wytrzymała na mnie dosłownie 7 godzin. Projektował delikatnie i mimo, że użyłem koło 6 shotów na okolice szyi i jeszcze ze 3 na nadgarstek to nie czułem go jakoś specjalnie wyraźnie. Przez godzinę był obecny ale trzymał się dość blisko. Egoista ten ma podobno świetnego klona a jest nim Eau de Passion Men od Francka Oliviera, który ma ponoć świetne parametry i niemal identyczny aromat. Must check.

Podsumowując Chanel Platinum Égoïste to ikona lat 90. Zapach bardzo dobry, który ma wielu fanów, nie zestarzał się, mimo wyraźnego klimatu znanego z ostatniej dekady ubiegłego wieku i mógłby być doskonałym wyborem dla osób szukających tego jednego, który będzie odpowiedni na wszystkie okazje i pory roku. Jeden z królów uniwersalności.

typ: fresh-spicy
zapach: 7,5/10
trwałość: 7,0/10
projekcja: 6,0/10
cena: około 300 zł za 100 ml
podobne: Frack Olivier Eau de Passion Men

https://www.parfumo.net/Perfumes/Chanel/Platinum_Egoiste_Eau_de_Toilette
https://www.fragrantica.com/perfume/Chanel/Egoiste-Platinum-614.html

Od jutra lecimy już z dziesiątkami, tym razem serio ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
drlove - #150perfum #perfumy 146/150

Chanel Platinum Égoïste (1993)

Sztuczny lu...

źródło: comment_VnziFSyBv1WW7QoxJ7rLc5LZ2UYqbFlX.jpg

Pobierz
  • 34
bliżej mu do jakiegoś aquatic-fougere


@dr_love: nigdy bym nie pomyślał o PE w kategorii aquatic ale odbiór perfum to wysoce zindywidualizowana sprawa, no chyba że te nowe formulacje na tyle zmieniły ten zapach ? PE to metaliczny lawendowy fougere z kwiatowo drzewną bazą. Czuję trochę konwergencji z Sartorialem ale tylko przez pierwszą godzinę, dwie. Baza to najlepsza część tego zapachu ( przynajmniej dla mnie ). Platinum to piękny zapach, który już
@dr_love: moje pierwsze "prawdziwe" perfumy, kupione w 1994 roku, wahałem sie między Minotaurem a Egoista, ostatecznie wygrał Chanel. Wtedy parametry miał dużo lepsze, na ubraniach trzymał się po 2 (!) praniach. Francka Oliviera nie polecam, to jest dopiero sztucznosc, a parametry też nie za dobre, przynajmniej na mnie. Może ktoś sie zdziwić, ale wolę Legend Montblanc czy ostatecznie Abercrombie Fierce, ktore na mnie leżą podobnie do Platynki.
@dr_love @makrel_gieldowy: może to w takim razie #niepopularnaopinia. Antaeusa noszę od czasu do czasu podobnie jak Egoiste, w obu czuję się bardzo dobrze natomiast flakon Platinum leży zakopany, miałem go raz na sobie w zeszłym roku i jakoś nie było chemii. Kiedyś, jeszcze nie tak dawno temu to był jeden z moich ulubionych zapachów dalej go doceniam ale jakoś nie mam ochoty go nosić. Antaeus dla mnie nie zestarzał się
kyloe - @drlove @makrelgieldowy: może to w takim razie #niepopularnaopinia. Antaeusa ...

źródło: comment_LW3Anmdy1YjekuFBRsqULKEE69Ogy2pA.jpg

Pobierz