Wpis z mikrobloga

Pytanie: Kupiłem Breath of The Wild na pstryka i dokupiłem DLC. Nabiłem z 4 godziny. Na razie gra nie ma żadnego wyzwania. Ogarnąłem, że DLC dodaje master mode do gry. Zacząć od nowa w master mode czy grać w zwykłym trybie? Dużo zmienia? Bo jeśli nic nie zmienia w fabule/mapie to nie wiem czy będzie mi się chciało przechodzić potem grę drugi raz.

#nintendo #nintendoswitch #zelda
  • 27
  • Odpowiedz
@Kryspin013: DLC to misje z "EX" na początku, wraz z postępem będziesz miał ich więcej. Co do master mode to nie polecam, sztucznie "utrudnia" grę i sprawia, że najfajniejsze taktyki na walkę stają się bezużyteczne - kiedy nie atakujesz przez parę sekund wrogów oni się leczą.
  • Odpowiedz
4 godzniny to nawet pewnie tutorialu jeszcze nie przeszedłeś...


@budus2: przeszedłem

Przeszedłem bez dlc tę grę i zajęło mi to ze 100 godzin, a nie zrobiłem nawet połowy z rzeczy, które można zrobić.


Tak i jakbym chciał masterować grę w easy mode to potem bym się wkurzył, że musze od nowa wpierdzielić 250h w nowy tryb który za dużo nie zmienia.

@BaSS9380: Mnie wkurza, że przeciwnicy nie są tak inteligentni
  • Odpowiedz
@budus2: @BaSS9380: Biorę bo ludzie polecajo, nic specjalnie w grze się nie zmienia, nie chce mi się potem przechodzić drugi raz. Najwyżej się #!$%@? ale w sumie to ja lubię trudne gry zręcznościowe. Nintendo też jakoś nie ma wygórowanego tego poziomu trudności. Wszystkie ich poprzednie zeldy były dla mnie zdecydowanie zbyt łatwe. Dużo osób też mówiło, że czym dalej w las tym gra się staje łatwiejsza i tylko początek jest
  • Odpowiedz
@Kryspin013: Lynele są mądrzejsze - można się bardziej zdziwić :). Poza tym przeciwnicy ucza się adaptacyjnie zależnie od stosowanych przez Ciebie taktyk.

Ja osobiście polecam grać od razu na master mode, szczególnie jak jest dla Ciebie za prosto. Sam teraz przechodzę w master mode i żałuje, że wcześniej nie mogłem zaczac w tym trybie - choć i tak wcale nie jest jakoś specjalnie trudno ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@Kryspin013: Tylko nie zdziw się, że na jednego silniejszego wroga zużyjesz wszystkie swoje bronie, bo albo będzie się leczył, albo będzie miał tyle hp, że wszystkie bronie nie wystarczą. Gdyby moby były bystrzejsze czy coś to chętnie sam bym pograł na master mode, ale trial of the sword (czy jak to się tam zwało) było cholernie trudne nawet na normalu
  • Odpowiedz
@azmar: No i co spoilerujesz :< Ale pamiętam, że przez kawał czasu latałem tylko po znacznikach (pozaznaczałem sobie większość Lyneli na mapie) i jedyne co robiłem to walczyłem z nimi, bo te walki były bardzo satysfakcjonujące
  • Odpowiedz
@BaSS9380: Kurdę to zależy też w jakie gry grasz. Nie jestem jakimś prosem w gry ale trochę średnio jestem usatysfakcjonowany gdy znajomi mi mówią, że jakaś gra jest mega trudna a potem się okazuje, że #!$%@? głupoty xD Ogólnie wiem doczego nawiązujesz bo nie lubię sztucznego zawyżania poziomu trudności na zasadzie więcej obrażeń, więcej życia ale jak przeciwnicy mają mnie łatwiej wykrywać to wydaje się być spoko. Jak wspomniałem boli mnie
  • Odpowiedz
@Kryspin013: Tak jak mówi @BaSS9380: Master Mode jest upierdliwy i irytujący. AI przeciwników nie zmienia się, jedyne co się zmienia to wszyscy przeciwnicy dostają +1 poziom (niebieski zamiast czerwonego itd.), więc mają dużo więcej HP, a do tego jeszcze dochodzi regeneracja ich zdrowia. Walki więc trwają dłużej, musisz ciągle spamować atakami lub strzałami żeby zapobiec regeneracji, zużywasz więcej broni i ogólnie Master Mode jedyne co robi w zakresie walki to
  • Odpowiedz
więc mają dużo więcej HP, a do tego jeszcze dochodzi regeneracja ich zdrowia.


@szczompaj: @BaSS9380: Dobra, odpaliłem master mode i macie całkowitą rację. Myślałem, że regeneracja jest na zasadzie, że przeciwnicy sobie coś zażywają podczas walki a im cały czas hp rośnie. Faktycznie to będzie tylko niepotrzebnie przedłużało rozgrywkę a nie ją utrudniało. Dzięki xD
  • Odpowiedz