Wpis z mikrobloga

@czuwajaca_wezowa_istota: miałem taką samą sytuacje za gówniaka XD tyle, że nie otwierałem drzwi a potężną bramę garażową xD wystarczyło lekko uchylić a wiatr dokonał reszty zniszczenia xD kurczowo trzymałem sie klamki i w końcowej fazie, przed #!$%@? skrzydła wrota w narożnik domu byłem pod kątem 90 stopni do ziemi xD jak jebło to wylądowałem w żywopłocie 4 metry dalej. Brat zamiast pomóc poturbowanemu 9 latkowi przez 5 minut zbierał się z