Wpis z mikrobloga

@Khalimo aż mi sie stare czasy jak przypomniały jak za małolata w Krakowskim "botaniku" odkryliśmy konopie. Rosło tam kilka sporych krzaków. choć towar byl potwornie slaby to jednak troszke kopał...pod warunkiem ze paliło się go z fajki takiej jaka zazwyczaj ma w ustach kapitan statku( ͡º ͜ʖ͡º). zerwane topy suszyliśmy w opiekaczu na strychu u kolegi i paliliśmy na wpół mokre jeszcze... miedzy czasie sie wpadlismy na