Wpis z mikrobloga

Zablokowałem sobie konto bankowe (capslock, szlag by to) - żadnego komunikatu, nic, po prostu nagle "Konto zablokowane". Spadaj.

Wujek Google podpowiada, że trzeba zadzwonić na infolinię ("koszt zgodny z taryfą", czyli cholera wie ile).

No to dzwonię żeby to naprostować.

Pytam: czy można to odblokować zdalnie czy muszę iść do oddziału?

Miła Pani: oczywiście, zaraz odblokujemy.

No i zaczęło się.

Po 5 minutach (koszt połączenia zgodny z taryfą) podawania nazwisk, imion, peseli, sreesli, dowodów i numerów, chcą ode mnie 3, 11 i 976 cyfrę z kodu z esemesa, którego wysłali do mnie 5 lat temu

#!$%@? mać. Zastanawiam się czy ten esemes leży wraz z telefonem na dnie jeziora Kisajno czy zginął w 12 woltach wraz ze spaloną płytą główną.

Miła Pani mówi, że nie szkodzi, spokojnie, może mi wysłać nowy kod, o ile podam jeszcze tylko numer buta, długość środkowego palca, nazwisko rodowe psa oraz wyrecytuję VII księgę Pana Tadeusza.

Po wyrecytowaniu pierwszych 7 stron Pani stwierdza, że tak kaleczę naszą Epopeję Narodową, że wyśle mi esemesa od razu.

"Od razu" nastąpiło po kolejnych 3 minutach oczekiwania (koszt połączenia zgodny z taryfą), i to dopiero po otwarciu okna w celu poprawienia Najlepszego Zasięgu w Polsce.

Miła Pani pyta o adres jaki podałem w umowie. "Korespondencyjny czy zameldowania?" - "To Pan musi wiedzieć jaki Pan podał".

Strzelam.

+1 punkt, sukces!

Teraz pani pyta o szczegóły tego co się dzieje u mnie na koncie. Czy mam kredyty, lokaty, konta i czy sypiam z córką prezesa oddziału w Pcimiu.

Na to ja, że WŁAŚNIE CHCIAŁEM SIĘ ZALOGOWAĆ ŻEBY SPRAWDZIĆ CO SIĘ DZIEJE NA KONCIE. Ale mi zablokowaliście!

Miła Pani mówi, że na powyższe pytania mogę odpowiedzieć tylko "TAK" albo "NIE".

Strzelam po raz drugi (szansa fifty-fifty że trafię)

+1 punkt (do córki prezesa się nie przyznałem)

No to teraz jeszcze tylko uzupełnienie oświadczeń w sprawie dyrektywy WTF-FCKU-76729/2387374c.

A. Nie, nie jestem ani nie mam nic wspólnego z wielką polityką, ekonomią ani nawet nie jestem ruskim agentem.

B. Nie, na koncie nie posiadam więcej niż 3 mln zł. Niestety. Mimo szczerych chęci.

C. Nie, nie jestem nielegalnym imigrantem, delfinem butlonosym ani nie startowałem w wyborach Miss Mozambiku.

Miła Pani: dziękuję, teraz odblokuję panu konto...

Oj, jednak nie...

Jednak system pokazał, że jeden z dokumentów (który podałem na SAMYM POCZĄTKU ROZMOWY) się nie zgadza...

Więc nie można zaktualizować oświadczenia o ruskich agentach i delfinach...

Więc nie może odblokować konta...

Więc jednak trzeba iść do oddziału osobiście...

DZIĘKUJĘ!

BANKOWE SYSTEMY INFORMATYCZNE <3 <3 <3
  • 6