Wpis z mikrobloga

Żył sobie Bubka. 
 Bubka znał wszystkich, wszyscy znali Bubke, a pracował w zakładzie samochodowym. Pewnego dnia do zakładu w którym pracował wpadła kontrola i orzekaja, że zakład zostaje zamknięty. Szef załamany nie wiem co robić. 
Nagle gość z kontroli widząc Bubkę pyta: 
- Bubka ty tu pracujesz? 
- A no pewno że pracuje. 
- A to jak tak to nie ma problemu. 
Panowie pożegnali się i wyszli. 
Szef mówi: 
-Bubka ty rzeczywiście wszystkich znasz. 
-A jakoś tak wyszło. 
-To co może znasz samego Papieża? 
-A no pewno że znam. 
-To zaraz dzwonie na lotnisko i rezerwuje bilety do Watykanu. 
Szef dzwoni, ale najbliższy bilet za 2 tygodnie. 
Bubka mówi: 
-Szefie daj słuchawkę. 
-No cześć ,....ok ok.....to narazie 
-Lecimy jutro pierwszą klasą o 15. 
-Bubka ty rzeczywiście wszystkich znasz. 
No i polecieli. Udali sie na Plac Św. Piotra stanęli na środku i Bubka do szefa: 
-Szefie punkt 12 wybije dzwon i wyjde z papieżem na ambone. 
Tłum na placu sie zgromadził. Szef gdzieś tam stoi po środku. Nagle wybija dzwon i Bubka rzeczywiście razem z papieżem wychodzą na ambonę. Nagle szef pada sztywny. Bubka widząc to zbiega szybko na dół, przeciska się przez tłum dobiega do szefa, trzaska go po twarzy i szef bo chwili odzyskuje przytomność i mówi: 
 -To że znałeś wszystkich w kontroli zrozumiałem, to że znałeś wszystkich na lotnisku, też szło zrozumieć, ale jak #!$%@? podszedł do mnie murzyn i pyta się co to za koleś w białym kubraczku stoi koło Bubki to już nie wytrzymałem! 
#heheszki
  • 3