Wpis z mikrobloga

  • 2
@Krunch ceny są przerażające, ale da się przeżyć na jakiejś diecie studenckiej. Wszystko ogarnialiśmy sami, lot z Gdańska do Tromso, chociaż mieszkamy w Warszawie, wynajęty domek na airbnb, więc mamy kuchnie i jedzenie robimy sami. Jeśli chodzi o atrakcje, to ceny są... norweskie. Za trip łodzią na obserwowanie zorzy w nocy, czy wielorybów w "dzień" (bo jednak noc polarna) życzą sobie po 1000-2000 nok. Więc wahamy się mocno czy warto w ogóle
  • Odpowiedz
  • 0
@Krunch głównie na nogach. :)
Ceny autobusów to jakaś kpina, za zwykły bilet miejski z lotniska zapłaciliśmy po 50 nok od głowy. Więc jak na polskie standardy to majątek.
Dziś strzeliliśmy 20 km po Tromso, jednak po górach jesteśmy trochę zaprawieni w boju. ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@dolor_sit_amet: Jak masz aplikacje na telefonie (TFT Mobilett) to bilet kosztuje 32 NOK. Polecam sie przejsc przez most na staly lad zeby sobie zobaczyc katedre arktyczna (o ile jeszcze nie byliscie). Polaria tez dla turystow jest fajna - mozna sobie obejrzec karmienie fok i morsa (jak ktos lubi). Ogolnie fajniejsza pora na przyjazd tutaj jest czerwiec-sierpien, kiedy jest dzien polarny - mozna o wiele wiecej rzeczy zobaczyc (no poza zorza polarna
  • Odpowiedz
  • 0
@marasgruszka dlaczego?

@fuxx no my właśnie też mamy głównie chmury, a w zasadzie głównie na zorzę tu przyjechaliśmy, więc trzask naszych dup słychać pewnie nawet w Polsce.
Psi zaprzęg brzmi spoko, ale w tych pieniądzach chyba bardziej przemawia do nas safari łodzią.
A do ice baru wpadniemy, dzięki za rady. :)

@Serchio Tak, już rozkminiliśmy to w zasadzie. Po prostu świeżo po wylądowaniu nie wiedzieliśmy takich rzeczy.
Mamy domek po tej stronie,
  • Odpowiedz