Aktywne Wpisy
![Runaway28](https://wykop.pl/cdn/c0834752/f257fa138886f71c928d3ee998fa71e1539fac6c540c1f89d72d70ff7e99d15a,q60.jpg)
Runaway28 +21
#przegryw wiem że to niepopularne na tagu jednak szkoda mi różowego paska na swój sposóbm mianowicie piszę o Lunie co odpadła już z eurowizji. Mimo tego że jest femoidem naczytałem się masę negatywnych komentarzy na temat jej wygladu. Nawet w jej wypadku byciem różową nie chroni jej przed ostracyzmem społecznym, nie licząć spermiarzy co by roochali co kolwiek co ma otwór między nogami. Ciekawe co to by było gdyby była chuopem...( ͡
![Runaway28 - #przegryw wiem że to niepopularne na tagu jednak szkoda mi różowego paska...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/94b3a87c3ca32f77815fce98ca10eaa50e39a4a80c66ad6066926a965f2f8835,w150.jpg)
źródło: Luna_PreparyES_01_(cropped)
Pobierz
oldsox +2
Witam
Powoli zbliza sie czas pozgenac sie ze swoim 23 letnim seatem leonem. Szukam wiec samochodu. Moze ktos cos doradzi by nie siedze w temacie motoryzacji. Kwota to do 100 tysi
Sytuacja:
Roczny przebieg 5 000 km( praca zdalna )
Rodzina 4 osoby
Wymagania:
Bezwaryjny albo chociaz prosty w obsludze naprawie
Na długie lata bo dla mnie to tylko konieczny wydatek
Nie suv( na samo miasto bez sensu)
Benzyna ( j.w)
Troche
Powoli zbliza sie czas pozgenac sie ze swoim 23 letnim seatem leonem. Szukam wiec samochodu. Moze ktos cos doradzi by nie siedze w temacie motoryzacji. Kwota to do 100 tysi
Sytuacja:
Roczny przebieg 5 000 km( praca zdalna )
Rodzina 4 osoby
Wymagania:
Bezwaryjny albo chociaz prosty w obsludze naprawie
Na długie lata bo dla mnie to tylko konieczny wydatek
Nie suv( na samo miasto bez sensu)
Benzyna ( j.w)
Troche
Akira Terao - Anata no koto ga
puk puk. czy ktoś jeszcze pamięta czasy, gdy po ciężkim dniu na #godelpoleca słuchaliśmy zwiewnej bossanovy?
gdy nieporadnie odkurzałem wyrzucone na śmietnik fotografie? gdy zbierałem na siebie zainteresowanie całej publiki, mimo, że zaczerwienione policzki były znakiem ostrzegawczym, żebyście państwo przestali? państwo nie słuchali, państwo się pastwili, ściskając za policzki, podziwiając zapadającą się z przerażenia powierzchnie pod moimi butami...
a ja tam wpadałem. zgłębiałem kolejne poziomy przepaści nieistotności. bo chciałem, bo wy tak chcieliście.
zaszywałem się pod plandeką odwagi, chowaliście mnie za krzyżem na zielonym tle.
brałem sobie chorobowe od wygrywania, oczekiwano ode mnie przyjemnego pajacowania. co ja biedny mogłem?
dłońmi rytmu słów dotrzymałem. tak trzymałem, póki nicość ręki na przywitanie nie wystawiła.
szczęście poprosiło żebym wtedy założył skórzaną rękawicę, a tak, nijak się przywitać proszę pani.
także innym razem...