Wpis z mikrobloga

Ej, ale tak serio, pozyskiwanie mięsa to jest mega obrzydliwe. Już nieistotne czy ktoś je, czy nie. Zachwala się domowe sposoby, a ja jak sobie przypomnę bicie świnki u nas to trauma. Kwiczała biedna tak, że do dziś pamiętam ten przeszywajacy dźwięk, a krwi było tyle, że jeść się odechciewalo, smród, że aż oczy bolały, że już nie wspamnę o widoku wnetrzosci i całej ich obróbki. Ze sklepu to wiadomo wszystko cacy, nikt nic nie widział, nie czuł, nie słyszał, ale ja mam obrzydzenie na całe życie. Smaczne, czy nie, wciąż odrzucajace. Jakby pokazać miłośnikom mięsa taki proces to odruch wymioty gwarantowany plus pewno tego samego dnia by jednak się z miesem wstrzymali. Żeby nie było, nie interesuje mnie czy ktoś je, czy nie, wywalone. Tak mi się to dziś przypomniało i sobie napisałam. Zaraz skasuje.
  • 6
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@IHateMyself nie wiem, znam takich, co się wstrzymał jednego dnia, takich, co jedzą, ale mają wyrzuty oraz takich, którzy zrezygnowali zupełnie, różnie bywa, mój dziadek bankowo by nie zrezygnował, przecież mięso było kiedyś towarem luksusowym właściwie
  • Odpowiedz
@megana_: ja jem i jeść mięso będę, ale zabicie karpia na święta to była trauma :/

czekam spokojnie na produkowanie mięsa w fabrykach chętnie takie będę jadł :)
  • Odpowiedz
@megana_ no dokładnie, kiedyś to towar luksusowy, a tak poza tym to sama pomyśl, dziadek ciężko pracował w polu i po polu więc potrzebował dużo energii, a taka kiełbasa to sporo kalorii.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Berkel_88 ja to rozumiem w pełni dlatego mentalność starszych ludzi pod tym kątem jest dla mnie zrozumiała, jednak nie lubię ich indoktrynacji, kiedy się mierzą z innym światopoglądem dzisiaj, kiedy półki sklepowe uginają się pod ciężarem najróżniejszych produktów
  • Odpowiedz