Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ale się zirytowalem na noc... Przed chwilą moja przyszła teściowa rozmawiała z moją narzeczoną. Po chwili weszli na temat pieniędzy no i się zaczęło.

Tak dla backgroundu w tym roku się hajtamy, po długim czasie wkoncu nas "stać". Wszystko opłacamy sami.

Że względu na to że w naszym związku głównie zarabiam ja. Tzn moja druga połówka też pracuje ale ledwie stercza jej na opłaty i jezdnie.

Więc na wesele pójdzie głównie z moich oszczędności (jakieś 90% kosztów pokryje ja). >Ogólnie nie mam z tym większych problemów bo wkręciłem się już w jego organizacje ale zważywszy na to że chcemy podpisać intercyzę (bo razem mamy mniejsza zdolności kredytową niż osobo i również z innych przyczyn)

No ale jak teściowa dziś zaczęła o tym gadać to myślałem że mi kapcie spadną.
Wyobraźcie sobie że ona jest "tak jakoś niezadowolona" z tego że my ta intercyzę podpisujemy. Że ona w takim razie na wesele da nam dwie osobne koperty. Najśmieszniejsze jest to że ona chce wziąć kredyt żeby dać nam kase do koperty. Co moim zdaniem jest absurdalne.
Ona chyba tego nie pojmuje z której kieszeni pójdzie na ten ślub...

To nie wszystko. Wesele to impreza rodzinna. Chcemy żeby w naszej rodzinie ludzie spotkali się również z innych okazji niż stopy więc zaproponowaliśmy rodzicom że jak chcą to moga sobie jakieś ciotki czy kuzynów zaprosić pod warunkiem że opłaca ich talerzyki. Nam wydaje się to dobry deal. No i właśnie ta teściowa tez ma tu problem bo jak to ona już raz w kopertę daje więc jak to tak że ona ma jeszcze coś dopłacać.

Dodam że jest to rodzina w miarę dorobiona i my przy tym od samego początku mówiliśmy że nie chcemy od nich kasy.
Eh Miraski jak taka teściowa przekonać?( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania:

Jak różowa jest po Twojej stronie, olej jej matkę i nie zaprzątaj sobie tym głowy.
Jeśli chodzi o dokładanie się do imprezy... Musicie przekalkulować, co Wam się bardziej opłaca - zapłacić za kilka ,,nadprogramowych" gości i dostać (pewnie się spodziewacie jakieś kwoty) lub sadzić się o pieniądze za nich i ryzykować cieńszą kopertą ;p
Powodzenia ;)
@AnonimoweMirkoWyznania: nie łapie z tymi talerzykami dla rodziny. Przecież jak Ci ludzie przyjdą to dadzą wam koperty. W tych kopertach można śmiało założyć że będzie przynajmniej tyle ile kosztuje talerzyk dla nich. Więc po co rozpoczynać wojenkę z teściową o to skoro finalnie nic Cię to nie będzie kosztowało? Chyba że chcesz na tym zarobić? Teściową płaci za talerzyki a Ty zgarniasz koperty.
Wyobraźcie sobie że ona jest "tak jakoś niezadowolona" z tego że my ta intercyzę podpisujemy. Że ona w takim razie na wesele da nam dwie osobne koperty.


@AnonimoweMirkoWyznania: No ale jaki masz z tym problem? Niech zrobi tak jak uważa, przecież jest Twoim gościem i nie będziesz jej nakazywał jaki prezent ma przynieść. Nigdzie nie jest powiedziane że gość w ogóle musi przynosić jakąkolwiek kopertę. Owszem, jest dobrym zwyczajem pomóc młodym
po długim czasie wkoncu nas "stać". Wszystko opłacamy sami.

Więc na wesele pójdzie głównie z moich oszczędności (jakieś 90% kosztów pokryje ja).

Eh Miraski jak taka teściowa przekonać?


@AnonimoweMirkoWyznania: Przecież to jest jej madka, co ma za Tobą być? Do niczego jej nie przekonasz. Ona Cię widzi, jak każda teściowa, jako źródło pieniędzy i zabezpieczenie życiowe dla jej córki, której madkowała polkowała 30 lat czy tam ile.