Wpis z mikrobloga

Ta tragedia z Koszalina przypomina sytuację chociażby z chorym zębem. Dał wiele bólu, musieliśmy szybko interweniować i teraz przesadnie dbamy, obiecujemy sobie chodzić na kontrole, nitkować i płukać. Teraz jest masa kontroli, która zamiast dać mandat i czas na naprawę drobnych nieprawidłowości zamyka pokoje żeby pokazać jak o nas dba. A gdzie wszyscy byli przez cały czas jak się to psuło? Dopóki nic się nie stanie każdy ma to w dupie. Są martwe przepisy, można obchodzić kontrole, kombinować i jakoś się kręci. Zaraz temat ucichnie - będzie jak było. Mirki chciały interweniować za wczasu jeśli chodzi o zastawianie wyjść ewakuacyjnych w biedronkach. Drobne sukcesy, ale dopóki nie wydarzy się tragedia to nic się nie zmieni. Taka pieprzona mentalność. Nie myślimy o takich problemach bo one są odległe i na 99% się nie wydarzą, ale jak już ma miejsce ten 1% to wielkie oburzenie.
Mam nadzieje, że ta sytuacja da chociaż części do myślenia. Przepisy dotyczące bezpieczeństwa nie mają na celu nas gnoić i wpędzać w koszta. One mają za zadanie nam ratować życie.
#koszalin #polska #oswiadczenie
  • 1