Wpis z mikrobloga

Mój pracownik ma chyba niestwierdzony autyzm. Po drzemce idę do biura, a on siedzi, nic nie robi, tylko patrzy się w telefon.

- Co robisz?
- Czekam na telefon.
- To dzwoń pierwszy, albo zajmij się czymś w międzyczasie.
- Nie, to ja mam zadzwonić.
- Co?
- No musiałem sprawdzić kwotę w dokumentach i powiedziałem, że oddzwonię za 5 minut.
- No i sprawdziłeś?
- Tak, ale minęły dopiero cztery i czekam teraz, żeby oddzwonić.

Ja go muszę na księgowość przesadzić xD

#firma #heheszki
  • 66
  • Odpowiedz
@oiio: Daj mu podwyżkę.

Przez takie zachowanie firma wygląda na wiarygodną. Klient sobie zapamięta, że pełen profesjonalizm. Obiecał, że zadzwoni za 5 minut i punktualnie zadzwonił.
  • Odpowiedz
Znaczy wiecie, ja szanuję to, że jest skrupulatny i dokładny, ale jednak taka nadgorliwość jest lekką przesadą moim zdaniem ;) Prawdą jest, że klient prędzej będzie zadowolony, że telefon zwrotny jest natychmiast, aniżeli w ogóle zauważy, że ktoś rzeczywiście liczył to "5 minut", co najczęściej jest przecież tylko synonimem "za chwilę".

Dlatego serio myślę, żeby go w papiery rzucić, bo mi żadnej cyferki nie przekręci, ale na telefonie takie zwlekanie jednak przynosi
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 221
@oiio: hmmm to ja ci powiem jakbym ja to odebrał jako klient, jeśli by mi koleś powiedział, że oddzwoni za 5 minut i dzwoni za te 5 minut to zanim bym odebrał głośno powiedziałbym "o #!$%@?! Już mi się podobają" a termin za chwilę u każdego znaczy co innego ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@DzonySiara: Pewnie tak, ale mało kto to zauważy ;) A i tak chyba byłbyś bardziej zadowolony jakby oddzwonił po dwóch minutach i nie musiałbyś czekać tych kolejnych trzech. Może u części która zauważa taką skrupulatność dałoby to jakiś efekt, ale niestety niewspółmierny do zysków z takiego działania.
  • Odpowiedz
@oiio: Wyobraź sobie że gość mówi że zadzwoni za 5minut, a w tym czasie osoba po drugiej stronie myśli sobie "dobra ide do kibla albo na faje albo zrobie kawe bo zdąze" i wtedy gość dzwoni szybciej po minucie, nikogo przy telefonie niema pracownik czeka czeka i #!$%@?, odrzuca połączenie, z kolei po drugiej stronie gość przychodzi i patrzy nie odebrane i mysli "#!$%@? nie będę oddzwaniał niech dzwonią", a
  • Odpowiedz
@oiio Bardzo możliwe, że ma jakiegoś niezdiagnozowanego aspergera czy coś w ten deseń. Ja sam nie jestem pewny czy nie mam :P Kiedyś nie bawiono się w diagnozowanie takich przypadków
  • Odpowiedz
@oiio: ale wg mnie dobre podejście. A może klient poszedł do kibla bo sobie wyliczył na 5min. I telefon wcześniejszy o 30s zaburzy jego sytuację ..
  • Odpowiedz
@oiio: Ile razy tak jest, ze człowiek jedzie do domu i ktoś dzwoni. Szybko się odbiera i mówi żeby ktoś zadzwonił za 5 min bo akurat mniej więcej wiesz, ze za tyle będziesz w domu i będziesz mógł spokojnie rozmawiać. Nic nie #!$%@? bardziej jak ktoś dzwoni za 2 albo 3 min a ty właśnie dopiero dojeżdżasz do domu XD
  • Odpowiedz
Znaczy wiecie, ja szanuję to, że jest skrupulatny i dokładny, ale jednak taka nadgorliwość jest lekką przesadą moim zdaniem ;) Prawdą jest, że klient prędzej będzie zadowolony, że telefon zwrotny jest natychmiast, aniżeli w ogóle zauważy, że ktoś rzeczywiście liczył to "5 minut", co najczęściej jest przecież tylko synonimem "za chwilę".


@oiio: A co jeśli to wyszło z drugiej strony? Ktoś powiedział, "jadę autobusem", na co Twój pracownik "to ja
  • Odpowiedz