Wpis z mikrobloga

Czy tylko ja miałam dość nowego #blackmirror? Planowałam na niego 1,5h jak wynikało z opisu, a po 2,5h miałam ochotę nacisnąć 'przewiń'. Po ponad 3 poczułam ulgę, że to już koniec. Czy nie odnosicie wrażenia, że lepszym rozwiązaniem byłoby obejrzenie odcinka wg własnych wyborów, a później możliwość ponownego obejrzenia filmu i dokonywanie nowych? Być może oczekiwałam czegoś w stylu Life is strange, gdzie na końcu zobaczyłam wersje alternatywnych zakończeń i statystyki wyborów określonej fabuły.
Nie twierdzę, że film był zły, a raczej jego rozwiązanie nie do końca przemyślane. Chyba że chodziło po prostu o złudzenie możliwości kierowania fabułą, podczas gdy ona i tak kierowała nami prowadząc do finału. Ale czy naprawdę musiało to aż tyle trwać?
  • 6