Miesiąc po świętach, odwilż na dworze Ślizgam się do pracy, jak inni rodacy Nowinek nie słucham, brzydzę się mediami Bezdomny strojny w folię w tramwaju między nami A jego oddech toksykologiczny A jego broda entomologiczna Prawie się utopił kiedyś w sadzawce Jezusa spotkał w parku na ławce Odtąd mniej pije, chodzi i nawraca Na przystanku psalmy śpiewa, chyba, że ma kaca Wtedy się przewraca i leży bezbronny Bywa, że ma napad padaczki poronny
Pęknięta umywalka na stosie choinek Torba z suchym chlebem, butelki po winie Wszystko przypomina nam, dzieci kochane Że święta zostały skonsumowane
Na świecie wojna, niby nie światowa Na wschodzie średniowiecze rozkwita od nowa Mózgi zniewolone ideologicznie Przez biedę, głupotę, teorie komiczne I kiedy w domu stroiłem choinkę I wokół stołu posadziłem rodzinkę Oni podrzynali sobie gardła nożami W imię boga jedynego i tego samego Fala nienawiści zalewa Europę Tłumy uchodźców stają za płotem Udając, że nie widzę, udając wariata Odgrodziłem się choinką od złego świata
25/100
#muzyka #polskamuzyka #rock #polskirock
Zacier - Pęknięta umywalka na stosie choinek
Tekst:
Miesiąc po świętach, odwilż na dworze
Ślizgam się do pracy, jak inni rodacy
Nowinek nie słucham, brzydzę się mediami
Bezdomny strojny w folię w tramwaju między nami
A jego oddech toksykologiczny
A jego broda entomologiczna
Prawie się utopił kiedyś w sadzawce
Jezusa spotkał w parku na ławce
Odtąd mniej pije, chodzi i nawraca
Na przystanku psalmy śpiewa, chyba, że ma kaca
Wtedy się przewraca i leży bezbronny
Bywa, że ma napad padaczki poronny
Pęknięta umywalka na stosie choinek
Torba z suchym chlebem, butelki po winie
Wszystko przypomina nam, dzieci kochane
Że święta zostały skonsumowane
Na świecie wojna, niby nie światowa
Na wschodzie średniowiecze rozkwita od nowa
Mózgi zniewolone ideologicznie
Przez biedę, głupotę, teorie komiczne
I kiedy w domu stroiłem choinkę
I wokół stołu posadziłem rodzinkę
Oni podrzynali sobie gardła nożami
W imię boga jedynego i tego samego
Fala nienawiści zalewa Europę
Tłumy uchodźców stają za płotem
Udając, że nie widzę, udając wariata
Odgrodziłem się choinką od złego świata
Link