Wpis z mikrobloga

Mireczki.
Tak sobie myślę o zwerbowaniu się do wojsk obrony terytorialnej. Trochę czytalem tutaj, trochę w internecie. Wydaje mi się całkiem ciekawą opcją. Generalnie nie jestem zwolennikiem tej formacji, uważam że jest zbyt bardzo rozwijana. Uważam że regularne wojsko i jego większe finansowanie kosztem WOT jest lepsza droga.

Ale nie w tym rzecz. Po prostu chcę należeć do tej formacji skoro jest taka możliwość. Zawsze to jakiś profit finansowy, ale najbardziej cenilbym sobie przeszkolenie, chociaż w minimalnym stopniu. Uważam też, że to 16dniowe szkolenie może być ciekawą przygodą, a w razie jakichkolwiek zagrożeń z dumą wesprę mieszkańców swojego regionu, jeśli będzie mi dane.

Po prostu chcę spróbować. Uważam, że się nadaje, głowę do tego mam, z kondycja i ogólna formą też nie mam problemu.

Może powiecie coś, by mnie zachęcić, bądź przeciwnie?

Tylko proszę, darujmy sobie paste o WOT, która czytałem i jest mierna, choć parę razy mnie rozbawiła, darujmy sobie argumenty "WOT to dzbany z ASG". Potrzebuje po prostu kilku za i kilku przeciw od osób trzecich. Bądźcie moim głosem rozsadku.

Dodam, że pracuje i studiuje sobie dziennie magistra, niedługo koncze, ale czas na to wszystko znajdę bezproblemowo w ciagu przyszłego semestru (w sumie to chyba nie jest istotne ale jak już napisalem to nie kasuje xd).

#wojskaobronyterytorialnej #pytanie #pomocy #proszeorade
  • 2
  • Odpowiedz