Wpis z mikrobloga

#swieta #jedzenie #szczescie #dom #kazdytozna #polska Żre i żre a później ojej ojej ale boli... i te grzybki smażone najgorsze, skurczybyki takie dobre a najgorzej się je trawi. A kapusta z grochem, później przegryze bigosem. Ale tak bez mięsa to się nie najem, więc kurczaka i kiełbasę też spróbuję. A jak jestem już pełny to rybkę skubne bo to delikatne, już pękam ale od stołu nie odejdę. I cyk wujas polał kieliszek, no przecież nie odmowie, a zagryźć czymś trzeba. No to śledzik i sałatka jarzynowa tak na zimno to smacznie, bo reszta ciepłego jedzenia już wystygła. O kurła.... Zara umrę... Tak mi źle tak mi niedobrze, i cyk drugi kieliszek ma mnie uleczyć, wszystko na stole już zimne, to już mamełe ściąga i robi miejsce. O kurła co tu się odwagą, jaki ładny sernik orzechowiec i jakiś wiśniowy kremowy nie wiem co to za ciasto... I kawka. No nie ciasta jeszcze dziś nie jadłem, nie ważne że wczoraj i przed wczoraj jadłem, do dziś zapomniałem przecież smaku. Łoooo Boże jakie dobre... Zaraz skoki tatełe, wujełe i dziadzio już przed tv mnie wołają i cyk znów kieliszeczek za naszych. Dziwne uczucie, jestem w agonii a jednocześnie dobry humor, w kuchni coś zaczyna bulgotać... To mamełe odgrzała już bigos i resztę już wiem że za chwilę będzie wołać do stołu XD
źródło: comment_TyuHCxvNCVj4VMXYk1gaq7apHULmRMtw.jpg