Wpis z mikrobloga

lvl22. Panowie, siedzę w "społeczności no fap" od pół roku. Nie odczuwałem żadnych problemów związanych z fapaniem i oglądaniem pornografii, choć robiłem to codziennie czasami raz, czasami dwa, zdarzało się do 3... powiedzmy że średnio 10 razy na tydzień. Na nofapchallenge wszedłem przypadkiem, poczytałem i stwierdziłem że kilka objawów uzależnienia posiadam i pomyślałem, że warto spróbować. Od razu mówię, że nie miałem myśli samobójczych, że regularnie uprawiałem seks z kobietą a ogólnie w życiu bzykałem nie jedną, mało tego, mam dobrą pracę, dobrze płatną na która sam sobie zasłużyłem, mam kobiete kilka lat, uprawiam sport od kilku lat, w ogóle nie mogę nazwać się #przegryw. Porno jako ta możność wyboru coraz to innej kobiety, miejsca, pozycji dawało mi dużą radość, jak to mówicie "strzał dopaminy", ale nie miałem czegoś takiego, że nie oglądałem się na kobiety na mieście, w klubie... oglądałem się i to z jęzorem do pasa... Od pół roku, kiedy myślę o tym challengu mój rekord to 22dni bez fapu i 14dni bez porno. Policzyłem sobie, że od czasu mojego myślenia o tym challegnu powinienem fapnąć około 150-200razy a zrobiłem to z 25, więc nie wiem, czy jestem uzależniony czy nie.Jedyne sprawy jakie zauważyłem to więcej snów, ciut więcej pryszczy i oglądanie się nie tylko za dupami 8+/10 ale i za 5+/10, ale to normalne. Żadne faltline czy brainfogi jak wy to nazywacie nigdy raczej nie miałem.

Piszę tego posta, aby rozpocząć dyskusje na ten/mój temat, żebym może zrozumiał więcej albo się zmotywował, fajna byłaby konstruktywna krytyka/opinia z Waszej strony. Potem coś może dopiszę.

Eloo.
#nofapchallenge
  • 6
y jestem uzależniony czy nie.Jedyne spraw


@noname12: Przechodziłem dokładnie tą samą drogę co Ty, kobieta, kilka kobiet wcześniej, zawsze ogarnięty. Tylko o 10 lat później od Ciebie się ogarnąłem, że coś przestaje grać więc może w porę się ogarnąłeś
@ZwyklyMirek12: rzecz w tym, że niby wszystko jest dobrze, ale jednak ciągnie mnie w danej chwili do danej aktorki porno, chce sobie obejrzeć, rozmarzyć się w tym co widzę na ekranie i jest to często ZA mocno podniecające mnie, że aż nie mogę uwierzyć, że film na ekranie potrafi podniecić czasami mocniej niż prawdziwy seks. Oczywiście, jeżeli mógłbym sprawić, żeby ta aktorka z ekranu pojawiła się przy mnie, rzecz jasna chciałbym,
@noname12: no to póki co niby wszystko jest dobrze, tak jak Ci pisałem, miałem to samo, mega mnie wkręcało to, ale było społecznie akceptowalne więc dla mnie było git (moja kobieta też wiedziała, że oglądam porno i dla niej też był luz), póki mózg mi się od tego nie zesrał po 17 latach oglądania i walenia gruchy było dobrze, potem coraz gorzej i gorzej, aż w końcu naprawdę #!$%@?, a teraz