Wpis z mikrobloga

Gdyby ktoś chciał zrobić podobny eksperyment.
1. Potrzebne są: słoik lub szklanka, trochę nici bawełnianej, patyk lub coś podobnego.
2. Około 300 ml wody gotujemy i wsypujemy do niej sól mieszając energicznie.
3. Jeśli sól przestanie się rozpuszczać kończymy jej wsypywanie i mieszanie.
4. Wodę przelewamy do wcześniej przygotowanego naczynia.
5. Bierzemy patyczek, na jego środku przywiązujemy nitkę na głębokość naczynia i zanurzamy w wodzie.
6. Wszystko zostawiamy w ciepłym i suchym
  • Odpowiedz
@chilling: wszystko robiłem jak trzeba, proporcje jak w książce, temperatura idealna, nawet rozmawiałem z tą #!$%@?ą zawiesiną i nic. Nigdy nic mi z tego nie wyszło. Koledzy zapominali, robili kilka dni przed oddaniem, żeby przyśpieszyć stawiali na gorący kaloryferze i kryształy wychodziły jak z korony królowej angielskiej. Rzygać mi sie chce jak patrze na ten #!$%@? umazany solą słoik
  • Odpowiedz
@nerana112: żadne proporcje, #!$%@? soli w opór w letniej wodzie i mieszaj aż przestanie się to gówno rozpuszczać. przywiąż sznurek do ołówka, przytnij tak, żeby kończył się trochę nad dnem słoika. #!$%@? to na kaloryfer i przypomnij sobie za tydzień.
  • Odpowiedz
@chilling: Nigdy takich rzeczy w domu nie robiłem, bo nie miał mi kto pomóc (,) I to wieczne uczucie żenady, że jako jedyny nigdy nic nie miałem i musiałem kłamać czemu - bo nauczyciele nie wierzyli, że nie umiałem bo musiałem robić sam, więc było to najgorsze możliwe wytłumaczenie xD Kryształki, rzeżucha, zielnik itd. itp. eh.
  • Odpowiedz
@Niestabilny: pamietam jak w gimnazjum zapomniałem to zrobić i strasznie nie chciałem iść na chemię wyłapać dwóję, akurat tak się stało że rano na basenie przed lekcjami ukradli mi telefon z szafki i się upiekło. Następna lekcja wypadała za 3 tyg, wtedy już zdążyłem xD
  • Odpowiedz
@nie_mientki: dokładnie, pamiętam jak robiliśmy kryształy na przyrodzie w podstawówce, bodajże 5 klasa, każdy miał sól, a mi mama przyniosła z pracy siarczan miedzi i zrobiłem niebieskie, to było coś. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Aquoss: Noooo, u mojej mamy w pracy pierwszy raz zobaczyłem internet. Późne lata '90, chyba jako jedna z pierwszych instytucji w mieście miała. Najbardziej z pierwszych przygód w necie pamiętam animowaną ikonkę podczas prób połączenia ( ͡° ͜ʖ ͡°) Eh....
  • Odpowiedz