Wpis z mikrobloga

Dzień 32

Miał być wpis na 30 dzień ale nie wyszło. Postanowiłem napisać jednak coś krótkiego dziś a wyszło dużo. Przez ostatnie kilka dni wiele się zmieniło nawet bardzo wiele. Miesiąc temu nie uwierzyłbym w to co się może stać.

Zacznę może od negatywów. Wstawanie rano jest bardzo trudne. Nieważne ile bym spał zawsze jest ciężko. Mniej niż 8 godzin to masakra a jak śpię więcej to czuję się potem jak na kacu gigancie. Do tego poranne bóle głowy. Nigdy tego nie miałem. Postanowiłem spróbować yerbę i to był strzał w dziesiątkę polecam naprawdę. Po niej od razu funkcjonuję tak jak trzeba. Pozwala naprawdę przezwyciężyć apatię.

Kolejną rzeczą jest przeziębienie. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałem coś takiego może ze 5 lat temu. Zawsze lubiłem zimno i się lekko ubierałem a w tym roku mnie wzięło. Na sto procent jest to spowodowane flat line. Ale trzeba to jakoś rozchodzić.

Nadal męczy mnie brak pamięci krótkotrwałej. Żadnej poprawy nie ma w tym zakresie. Mam tylko nadzieję że się to poprawi. Muszę tylko na to poczekać.

A teraz pozytywy a jest ich zdecydowanie więcej.
Dużo spokojniejszy głos i zarazem głębszy. Do tego większa swoboda w rozmowie nawet z przypadkowymi ludźmi.

Poszedłem do pierwszej pracy. Nie jest to żadne dorywcze zajęcie tylko robota na umowę i najważniejsze w kierunku mojej szkoły i zainteresowań. Już od dawna chciałem iść tylko zawsze wygrywało lenistwo. Mega zadowolony jestem z tego.

Kolejną sprawą jest różowa którą poznałem. Gdyby nie @daedalus1337 to raczej by tego nie było. Byłem wtedy w takim stanie że gdyby nie jego post to raczej bym tego nie ogarnął. Dzięki bardzo za to. Powiem wam interesowałem się kiedyś pua i nie dawało to żadnych efektów zawsze friendzone a teraz to bez porównania idzie do przodu. Nie wiem co z tego będzie ale traktuję to jako poligon doświadczalny. Wahania nastrojów które mam nie ułatwiają ale idzie do przodu.

Zarost na plus. Muszę się golić o dwa dni szybciej żeby zachować akceptowalną długość wg mnie. Kiedyś robiłem to co 6 dni teraz 4.

Od dwóch dni mam poranne namioty jest to mega fajne mając na względzie fakt że ostatnimi czasy mały wyglądał tak jakbym trzymał go cały czas w zimnej wodzie. Już bałem się że się zepsuł ale na szczęście nie.

W tej chwili jestem już zadowolony ze zmian i mogłoby już tak pozostać ale wiem że będzie jeszcze lepiej. Flat line powoli przechodzi i wiem że będzie się robić ciekawiej. Dzisiaj przeszła przez głowę pierwsza myśl o porno ale szybko ją stłumiłem. Coś czuję że po długiej przerwie rozpocznie się nawałnica tego gówna ale wiem że dam sobie z nią radę. Nie mam co od tego najmniejszych wątpliwości.

#nofapchallenge
  • 7
@balonik000:

Gdyby nie daedalus1337 to raczej by tego nie było. Byłem wtedy w takim stanie że gdyby nie jego post to raczej bym tego nie ogarnął. Dzięki bardzo za to.


Nie ma za co dziękować :) To wszystko zasługa Twojej dotychczasowej ciężkiej pracy nad sobą i zmiany mindset'u. Jak się jest konsekwentnym i szanuje się swoje postanowienia i zasady (choćby się wszystko w życiu waliło), to zaczynasz czuć, że Twoja samoocena
@nordsjelland: Haha dobre, dzięki ;D Ostatnio rzadko udzielam się na tym tagu z braku czasu, ale gdy znajdę chwilę, to czasem staram się coś od siebie "naskrobać" :) W każdym razie, na tym tagu jest wiele osób, które również mają świetne wskazówki i dużą wiedzę na temat wychodzenia z nałogu uzależnienia od porno i kompulsywnej masturbacji.
Ważne, żeby wszyscy, którzy się tutaj udzielają wzajemnie się wspierali dzieląc się swoją wiedzą i
@daedalus1337: Jest za co dziękować bo gdyby nie Twoje wpisy ale również innych ludzi nie dałbym rady tyle wytrwać. Muszę ten komentarz sobie gdzieś zapisać bo jesteś chyba jedyną osobą która wierzy w to że uda mi się zerwać z tym nałogiem. Jest to mega budujące dla mnie że ktoś taki jest. Zapisałem sobie też książki które polecałeś innym w komentarza. Ubolewam tylko nad tym że nie mam kiedy ich przeczytać
@balonik000: Jeżeli moje wpisy pomogą (lub pomogły) choć trochę jednemu człowiekowi, to jestem z tego faktu bardzo zadowolony.

Zapisałem sobie też książki które polecałeś innym w komentarza. Ubolewam tylko nad tym że nie mam kiedy ich przeczytać teraz ale muszę to w końcu zrobić bo wiem że też mi dużo pomogą.


Pewnie, książki możesz przeczytać. Zawsze coś Ci z tego zostanie i tylko potwierdzi Ci jeszcze bardziej, że droga którą obrałeś
@daedalus1337: Idealnie to opisałeś. Nieraz tak miałem że tylko sobie zerknę. Potem robiłem to coraz częściej aż dochodziłem to wniosku że i tak oglądałeś to se zwal i przegrywałem. Opamiętanie przychodziło dopiero po wszystkim. Wiele razy tak miałem. Teraz jak sobie pomyślę o tym jak czasami (po długiej walce w głowie że i tak oglądałeś to czemu by nie dokończyć) rzucałem inne zajęcia żeby pójść zwalić to mi się śmiać chce.
@balonik000:

Co do liczenia dni to zawsze starałem się unikać tego. Tym razem jest jednak inaczej jak spojrzę sobie na wynik to czuję się dumny i bardzo mnie to motywuje.


Pewnie, gdy nasz "streak" robi się coraz bardziej dłuższy, to spojrzenie na licznik fajnie motywuje człowieka do wytrwania w postanowieniach. Jednak istnieje również druga ("negatywna") strona medalu zwracania uwagi na licznik dni. W momencie, gdy "upadniesz" (czego nikomu tutaj nie życzę)