Wpis z mikrobloga

Właśnie wróciłam i kurczę, najwyraźniej w mojej komisji nic się nie chciało:
Nazwy ulic wypisane na krzywo przyciętych kawałkach kartonu, postrzępione krawędzie, pozagniatane byle jak, żeby się tylko nie przewróciły. Flag żadnych. Długopisy na sznurkach, które pamiętają chyba PRL, spadające pod ciężarem tego zwoju na glebę.

Z większym profesjonalizmem przygotowali się goście z IPSOS, którzy ankietowali pod lokalem. Swoją drogą - co trzecia osoba to niezła próba badawcza, myślałam że biorą co dziesiątego.

#wybory
  • 2
  • Odpowiedz