Wpis z mikrobloga

Chciałem napisać krótko, że da się wyjść z #przegryw. Miałem trądzik, cerę jak wulkan, odstające jedno ucho (to chyba gorsze, niż oba), siwe włosy już w gimnazjum. Na wszystko da się coś zrobić. Na trądzik maści, uzbierałem i przeszedłem operację uszu, a na włosy jest farba i jak kiedyś się o to spinałem jak nie wiem, to jednak się okazało, że to siedzi tylko w mojej głowie i nie musi to przeszkadzać w żadnych kontaktach międzyludzkich. Wcześniej się tym przejmowałem i bałem się, że ktoś zauważy podczas rozmowy. Teraz mam w to #!$%@? i różnica jest tylko taka, że żyje mi się lepiej, bo nawet jeśli ktoś to skomentuje, to jeśli ja mam to gdzieś w mojej głowie, to mnie to wcale nie boli. Tylko ode mnie zależy, czy mnie trafi cios.

Z dziewczynami nie potrafiłem kompletnie rozmawiać, ba nawet nie miałem prawie żadnych okazji (technikum informatyczne here). Nigdy nie wiesz co się w życiu zdarzy. W pracy zatrudnili mi rok młodszą dziewczynę do pomocy i siedzimy tam tylko we dwoje 8h dziennie (w sensie ja z tą jedną pracuje w biurze, reszta pracuje w poza biurem - z klientami - i się sporadycznie widzimy). Przy czymś takim bardzo szybko przyzwyczajasz się do dziewczyn, do tego zrobiłem wiele "moich pierwszych kroków" typu przytulenie na dzień dobry / do widzenia (a potem pocałowanie w policzek), złapanie za rękę itd., co było dla mnie mega wyzwaniem. Teraz rozmawiam z każdą laską jak równy z równym, dziewczyny same mnie zagadują, do tego nawet tak się jakoś dobrze dogaduje ze starszą koleżanką z firmy, która jest 10/10 dla mnie i jest na zbyt wysokim poziomie dla mnie (zarabia tyle, że bym się ze wstydu nie wytrzymał z taką różnicą), że na ostatniej imprezie firmowej siedziałem 2 godziny z nią trzymając się za ręce (a że to było po alkoholu, to jeszcze ja miałem drugą rękę na jej kolanach, a ona na moich xD).

Na imprezie ostatnio poznałem laskę 8/10, która ma chłopaka i do mnie zarywała. Sam w to nie chciałem uwierzyć, więc na samej imprezie ją trzymałem na dystans (bo mi coś takiego nie odpowiada i mnie to odpychało), ale jak mi potem wysyłała zdjęcia w bieliźnie pisząc po kilka razy, żebym do niej przyjechał, bo jej chłopaka nie ma, no to już nie miałem całkiem wątpliwości. No i słyszałem od niej więcej komplementów niż od jakiejkolwiek innej dziewczyny w życiu. Dziwna sytuacja, jak Ci laska pisze, że dawno jej się z kimś tak fajnie nie rozmawiało i chce się z Tobą spotykać, a Ty się uważasz za #przegryw, bo to siedzi tylko w Twojej głowie.

Od laski 10/10 z pracy też słyszałem kilka razy, że jestem przystojny i inteligentny.

Pamiętam też jak mi się podobały czapki typu fullcap / snapback w technikum, ale że się uważałem za #!$%@?, to jak mógłbym w czymś takim chodzić? Przecież to do mnie nie pasuje, co ludzie powiedzą? I tak po 5 latach, jak przestałem w końcu przejmować się opinią innych (co jest największym błędem jaki może człowiek robić), kupiłem sobie taką czapkę i się czuję z tym zajebiście. Nikt się nie śmieję, a bez wątpienia pomogło mi to wyrwać tą laskę z imprezy, bo pół imprezy chodziła w moim snapbacku. I jeszcze mi mówiła, że bardzo dobrze w nim wyglądam.

Tak jak pisałem, dawanie #!$%@? o opinie innych to najgorsze co możecie sobie samemu zrobić. Ja przez klika lat męczyłem się z wadą wzroku, bo bałem się pokazać komukolwiek w okularach. Nawet w szkole zawaliłem jakieś egzaminy, bo nie widziałem, co pisze na tablicy. A tu jak kupiłem Ray Bany (żeby jakoś w nich wyglądać) i zacząłem w nich chodzić non stop, to z 5 kumpli może rzuciło jakiś jeden komentarz o tym i tyle. A o ile większy komfort życia.

Niemal wszystko jest tylko w Waszych głowach. Tylko od Was zależy, czy Was trafi cios.

#przegryw #wygryw #chwalesie #wychodzimyzprzegrywu
  • 10
  • Odpowiedz
  • 10
@JEST-SUPER
Rzeczywiście przegryw. Na imprezki chodzi, stabilna robota, dziewczyny same się pchają. Przecież to wszystko siedzi w tej, no, głowie, weźcie się za siebie.
  • Odpowiedz
@JEST-SUPER: wysoki normik, który był zaniedbany w technikum, ale się wyrobił z czasem.
no niesamowita przemiana, co za sukces, myślałem że się nie da, a jednak.
  • Odpowiedz
@imnlee: @mazx: @diesel_musi_dymic: żaden normik. Przegryw to stan umysłu i każdy może w nim być. Każdy też może z niego wyjść. Jedyne imprezy jakie miałem przez gimnazjum i technikum i przez natsępne 2 lata, to z czwórką kumpli z gimnazjum i na tych imprezach niemal nigdy nie było więcej niż 2 dziewczyny oprócz może majówki. Ale trzymałem się nich, bo wiedziałem, że jak ich stracę, to będę mógł co
  • Odpowiedz
Przegryw to stan umysłu

@JEST-SUPER: JAKI DZBAN XDDDD
Masz paskudną mordę z retrogenią? masz jakieś choroby? jesteś niskim karzełkiem?
jak nie to stul pysk
  • Odpowiedz
  • 4
@JEST-SUPER

@imnlee: @mazx: @diesel_musi_dymic: Jedyne imprezy jakie miałem przez gimnazjum i technikum i przez natsępne 2 lata, to z czwórką kumpli

Przestałem czytać. No tych imprezek wcale nie było wiele, tylko kilka i z kolegami.
Ludzie panikują wychodząc z domu i nie mając nigdy dosłownie żadnego znajomego, cierpią na poważne choroby i zaburzenia, ale nie, ty tu jesteś przegryw, bo imprezkujesz sobie z kolegami raz na dwa tygodnie zamiast
  • Odpowiedz
@diesel_musi_dymic: @mazx: @imnlee: właśnie #!$%@? problem w tym, że wasze zaburzenia to mycie głowy raz na tydzień, chodzenie do fryzjera raz na 3 miesiące, ubieranie się w niemodne ciuchy, kupowanie okropnych butów w CCC za 30 zł. Mam 2 kumpli, którzy mają poniżej 170 cm wzrostu. Każdy z nich ma tak gadane, że mają pełno koleżanek i nie mają żadnych problemów z dziewczynami. Może nie wiecie, ale większość lasek
  • Odpowiedz
@JEST-SUPER:

Mam X kumpli

my chodzimy do X i Y tylko raz na...

no ale ja byłem w technikum taki i taki a potem kolega...

+ jeszcze to równanie do siebie, hehe wasze problemy to tylko mycie głowy raz na tydzień

powiedziałem ci już, idź stąd.
  • Odpowiedz