Wpis z mikrobloga

#100dnizkaczmarskim 3/100

Dzisiaj Hiob

Ta wyprawa była dla nas przyjemnością

Kiedy z gór zeszliśmy w kwitnące doliny

Parobcy porzucali domy broń i stada

Obrońcy zginęli śmiercią bohaterską

Równaliśmy z ziemią winnice i zasiewy

Nasze ręce dymiły ludzką krwią i tłuszczem

I z całej krainy nie pozostał po nas

Kamień na kamieniu ani zdrowy człowiek


Widzieliśmy łupów naszych właściciela

Cały w strupach i wrzodach trwał w pogorzelisku

Tuż przed naszym najazdem stracił wszystkie dzieci

W gruzach domu przez piorun zburzonego w nocy

Nie znał chyba ten człowiek łaski swego Boga

Lecz wielbił Go nadal choć nieludzkim głosem

Staliśmy milcząc dobić ktoś go chciał z litości

Ale stracił śmiałość wobec takiej wiary


„Gdy zgwałcili mi żonę – sławię słodycz jej ciała

Braci synów już nie ma – ja wciąż z nimi rozmawiam

Roztrzaskali domostwo – ja kamienie całuję

Zawlekli mnie na śmietnik – w słońce się wpatruję

Zmiażdżyli mi podbrzusze – miłość nie da się zgubić

Wyszarpali mi język – więc palcami coś mówię

Wykłuli mi źrenice – myśl się z myślą zaplata

Dzięki Ci Boże! Stworzyłeś najpiękniejszy ze światów!”


Wódz gotowych na wszystko bitnych górskich plemion

Chciałbym być bogiem takich jak ten człowiek ludzi

Jeden starczył by dźwignąć i utrzymać w górze

Świat Boga i nicość przez Niego mu daną

Chociaż zniszczyć Go jednym mógł wzruszeniem ramion


„Gdy zgwałcili mi żonę – sławię słodycz jej ciała

Braci synów już nie ma – ja wciąż z nimi rozmawiam

Roztrzaskali domostwo – ja kamienie całuję

Zawlekli mnie na śmietnik – w słońce się wpatruję

Zmiażdżyli mi podbrzusze – miłość nie da się zgubić

Wyszarpali mi język – więc palcami coś mówię

Wykłuli mi źrenice – myśl się z myślą zaplata

Dzięki Ci Boże! Stworzyłeś najpiękniejszy ze światów!”


#muzyka #poezja #kaczmarski
Sofa - #100dnizkaczmarskim 3/100

Dzisiaj Hiob
 Ta wyprawa była dla nas przyjemnością...