Aktywne Wpisy
Hopsa +10
Czym mogę pozytywnie zaskoczyć chłopaka z którym się od jakiegoś czasu spotykam?
Jakie cechy powinna mieć w dzisiejszych czasach dziewczyna z którą chce się być?
Staram się wymyślać jakieś fajne plany nawet na luźne randki, seks też staram się żeby był fajny i nie robię tego na siłę, próbuje jakoś pokazywać się za każdym razem w różnych innych stylówkach fajnych i ogólnie staram się pokazywać swoje zaangażowanie w relacje.
Nie pisze z
Jakie cechy powinna mieć w dzisiejszych czasach dziewczyna z którą chce się być?
Staram się wymyślać jakieś fajne plany nawet na luźne randki, seks też staram się żeby był fajny i nie robię tego na siłę, próbuje jakoś pokazywać się za każdym razem w różnych innych stylówkach fajnych i ogólnie staram się pokazywać swoje zaangażowanie w relacje.
Nie pisze z
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Gitarowe Openery - playlista
#4
Pixies - Debaser
puszczanie Debasera, to powinien być test, sprawdzający czy ktoś jeszcze jest zdolny do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. jak nie czujecie się teraz chociaż odrobinę pobudzeni, to mam dla was złą wiadomość.¯\(ツ)_/¯
Pixies to chyba jeden z ostatnich zespołów rockowych, który autentycznie miał realny wpływ na to w jaki sposób i po co się w ogóle się GRA MUZYKĘ. rzucajcie tytuły ulubionych kapel z lat 90, gdyby nie "chochliki", to nie mielibyście czego słuchać.
już przy okazji wybitnego Surfer Rosa_, ich eklektycznie doszlifowany, garażowy w duchu talent do obalania prawideł ustalonych przez katorżnicze, męczeńsko rozwiązłe zespoły alternatywne z lat 80, pozwolił im na całkowitą swobodę twórczą. dając im wolną rękę do eksplorowania nieznanych dotąd terenów, które potem ochrzczone zostały jako "indie"(rozumiecie, że niby to państwo w Azji, ale jednak nie xD!).
ich unikatowy styl, poza dostarczaniem zarażających przebojowością kawałków, odznaczał się pewnego rodzaju aurą podniosłości. zupełnie jakby chcieli za każdym razem nagrywać hymny na czegoś cześć. a z drugiej strony przez zaraźliwości melodii i niepohamowany żadnymi normami wokal Franka Blacka, udawało im się balansować dalej na granicy collage rockowego zgrywu. mając pełną kontrolę nad każdym chrząknięciem w mikrofon i gitarową erupcją w refrenie. przez co mogli z cynicznym przekąsem odpowiadać na pytania przemądrzałych dziennikarzy - chodziło nam tylko o granie fajnych piosenek. to tyle.