Wpis z mikrobloga

@hoRacy: ulepszony model miał S w nazwie gdzieś od 2009 roku. 4S, 5S, 6S, teraz XS czytany dziesięć es. Tylko jakiś polski biedak musi bóldupić i szydzić ze wszystkiego czego on nie ma.
  • Odpowiedz
szydzić ze wszystkiego czego on nie ma.


@vundo: Od lat działam zawsze z najnowszym i najwyższym flagowcem, ale konkurencji na S. Nie ma to żadnego znaczenia.
  • Odpowiedz
@hoRacy: śmieszy mnie ten wasz ból dupy o ceny iPhone. Jeśli kogoś stać i lubi te markę to w czym problem ? Jak kupujesz najnowsze szajsungi czy inne xperie za pare kafli to już jest dobrze ?
  • Odpowiedz
@piotr-kolakowski: Tu nie chodzi o polaczkowatość czy cebulowatość. Jasne, że się znajdą na to ludzie, ale realnie należy się zastanowić - czy 4 tys. złotych to dużo czy nie? Czym ten telefon będzie lepszy od tego o połowę tańszego?
iPhone'y najbardziej sprzedają się w Stanach, bo tam to trochę inaczej wygląda, ale i tak - stosunek ceny do jakości trochę jednak jest nie w tę stronę, co powinien imho
  • Odpowiedz
@Hellmanor: Dużo. Za dużo. Tak jak lodówki SMEG, czy Liebherra - dopłacasz już nie za funkcje, a za poprawę poczucia własnej wartości.
Za to jak by zadziałało, gdyby zmieniło się konwencję nazewnictwa i zamiast "S" dodało "L" - iPhone XL MAX brzmiałby prawie jak #!$%@?!
  • Odpowiedz
Chyba autokorekta, kolego. Nie wyłączył Ci się tryb pisania o tu wpisać narodowość agentach, którzy tłumaczą propagandowe teksty za pomocą gogle translatora?


@zjadlbym_kebaba: Czy kwas Ci wszedł i powoli się odklejasz? Czekam na więcej, tym razem konkretów.
  • Odpowiedz