Wpis z mikrobloga

@Wypok2: ja prychłem bo to już nie chodzi o kolor skóry Ciri tylko ale o całokształt produkcji Netflixa. Włącz jakikolwiek serial to lewactwo się wylewa. I żeby nie było, konserwą też nie jestem tylko po prostu irytuje mnie, że jakiego serialu bym nie włączył to jego reżyseria dyktowana jest "poprawnością poliytczyną"
@ejadaz689: nie wiem na ile kojarzysz temat ale serial jest o kobietach osadzonych w więzieniu. niby normalna sprawa gdyby nie to, że spotykamy tam dużo związków lezbijskich, kobiety są tam kreowane na super zajebiście niezależne, a "truskawką na torcie" jest czarny trans. I ponownie, nie jestem jakiś ultra anty-homo ALE w tym serialu jest to wciskane na siłę moim zdaniem. Cały ten serial w mojej opinii to ukłon w stronę środowiska
@ejadaz689 : aa, zapomniałem wspomnieć o narzeczonym głównej bohaterki, który kreowany jest na #!$%@? i nieporadną ciotę. Ponownie, nie twierdzę, że tacy faceci nie istnieją, jednak ciężko mi uwierzyć, że to przypadek akurat w tym serialu
nie wiem na ile kojarzysz temat ale serial jest o kobietach osadzonych w więzieniu. niby normalna sprawa gdyby nie to, że spotykamy tam dużo związków lezbijskich


@69inch: Na logikę biorąc to w więzieniu gdzie są tylko kobiety to raczej nie spotkamy związków heteroseksualnych ( ͡° ͜ʖ ͡°)

kobiety są tam kreowane na super zajebiście niezależne


@69inch: Trudno by było gdyby w serialu gdzie mamy głównie kobiety
@ejadaz689: Ale oczywiście, że wszystko opisane przeze mnie hipotetycznie jest racjonalne, nigdzie temu nie przeczę. Mi chodzi o cały wydźwięk serialu. Całość jest w konwencji komediowej i oglądając to widzę wielki baner krzyszczący "hej feministki, lezbijki, transy! jesteście najlepsze". Zmierzam do tego, że zgadzam się, że to wszystko istnieje i nie jest niczym niezwykłym. Nie lubię jednak kiedy takie rzeczy są wpychane na siłę. Irytuje mnie to o tyle mocno, że