Wpis z mikrobloga

@Inzane: Kupił ode mnie wspomniane Jordany. Sprawa chwilę trwała ale chciałem dopiero o tym napisać gdy już emocje trochę opadły. Otóż okazało się że @Inzane ledwo miesiąc je ponosił i zwrócił całkowicie #!$%@?, wyglądały jak wojskowe trepy, jednym słowem nie polecam tego mirasa, transakcji dokonaliśmy fizycznie z ręki do ręki, oddałem w jego ręce całkiem nowe jordany, on zaś po jakimś miesiącu odesłał całe rozwalone, poodklejane, poszarpane i powiedział że niby takie dostał (jeszcze do mnie komentarz że niby w nich po gnoju chodziłem XD) i że reklamacja, to ja mu na to że ma #!$%@?ć bo pieniędzy na pewno mu nie oddam, to wpadł w szał i zaczął klnąć do słuchawki żebym go nie #!$%@?ł bo i tak mnie znajdzie i mnie dojedzie i mu zwrócę te pieniądze osobiście, bo on jest do rany przyłóż ale się niby nie #!$%@? w tańcu. Ogólnie gadał rzeczy niestworzone, uszy więdły od tego całego zajścia także nie polecam jak chcecie mu sprzedać jakieś markowe buty to lepiej już oddać bezdomnemu albo wrzucić do kontenera karitasu albo czerwonego krzyża, albo wgl nosić do usranej śmierci czy coś bo z nim nie da się ułożyć żadnych poważnych interesów. Jeszcze w dzień kupna butów przymierzał je i sprawdzał czy aby na pewno nie są, jak on to powiedział

FEJURY

#!$%@?


Nie byłem pewien o co chodzi ale zakładam że o oryginalność tych butów, w międzyczasie jeszcze memrał coś pod nosem i dopytywał się czy się w nich nie flexowałem (???), czy są one z jakiegoś dropa i pieczołowicie je oglądał, wąchał skórę patrząc przy okazji czy bieżnik butów jest nietknięty bo ceni sobie dobrą przyczepność, buty ewidentnie były za małe na jego nogi ale mimo wszystko z uporem maniaka prosił mnie abym pozwolił mu je przymierzyć. Po zdjęciu swoich starych rozchodzonych vansów do mojego nosa dotarł przeraźliwy SMRÓD przez który nawet kloszardzi z najbliższej okolicy zaczęli swoją ewakuację coraz to szybciej szurając i dzwoniąc pośmietnikowymi zdobyczami w postaci butelek oraz innych żelastw w foliowych workach. Próbując wcisnąć swoje śmierdzące giry do moich (jeszcze wtedy) zadbanych butów pytałem zaniepokojony czy to aby dobry pomysł. On zaś odparł:

No jasne że #!$%@? dobry a co mam za małe buty #!$%@? kupić co #!$%@??


Już nic nie odpowiedziałem i tylko przyglądałem się jak wpycha swoją ogrową abominację do wyraźnie za małego otworu. W końcu pod naporem siły i smrodu kilka szwów z tyłu buta pękło robiąc trochę miejsca dla jego nogi...

I CO #!$%@? NIE ZAŁOŻE #!$%@? CO NIE ZAŁOŻE, NOO DOBRE #!$%@? ELEGANCKIE, ZAJEBISTE W #!$%@? #!$%@? DAWAJ ILE TAM CHCIAŁEŚ ZA NIE?


350 odpowiadam...

NO ŻEBY TO #!$%@? CZASEM FEJURY NIE BYŁY TY WIESZ O CO CHODZI NIE #!$%@??


Dokonaliśmy wymiany po czym on uporawszy się z jednym butem zaczął ubierać następnego z równie wielkim trudem co wcześniej.

AAALBO #!$%@? TY W DOMU UBIORE #!$%@? NIE? NO ZAJEBIŚCIE #!$%@? DOBRA DZIĘKI NIE ELO


I tak oto poszedł z jednym jordanem pod pachą zaś drugim na nodze w towarzystwie starej tenisówki, nieskalany myslą, człowiek na pograniczu szczęścia i rozpaczy.... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#pasta #heheszki #streetwear #buty #cebuladeals
  • 7