Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zacznijmy od początku. Mam 19 lat i jeszcze do niedawna uważałem się za brzydkiego, nic nie wartego przegrywa, na którego żadna dziewczyna nie spojrzy. Potrafiłem cały czas użalać się nad sobą, a w tym przekonaniu umacniały mnie czytane tutaj żale umieszczane przez innych przegrywów. Jednak od pewnego czasu moje podejście do samego siebie zaczęło się zmieniać - zacząłem zauważać, że wiadomo, iż najpiękniejszy nie jestem, ale też nie najbrzydzszy. Kiedyś nawet dwóch kolegów (oddzielnie) mówiło mi, że dla ich koleżanek wyglądam spoko, ale oczywiście ja nie chciałem w to wierzyć i uważałem, że sobie ze mnie żarty robią i nie chcą mnie dołować, jednak teraz zapewne byłbym w to skłonny uwierzyć. Mimo zmiany sposobu patrzenia na siebie, mam kilka problemów, z którymi sam nie potrafię sobie poradzić, a mianowicie problem z kontaktami, szczególnie z jakimkolwiek "wyrywaniem" dziewczyn. I tak na przykład, gdy ostatnio byłem kupić coś do jedzenia na mieście i obsługiwała tam dziewczyna, która mi się spodobała, to w oczekiwaniu na swoje zamówienie nie potrafiłem nawet... spojrzeć na nią... A co dopiero mówić o jakimkolwiek zagadaniu - najpewniej wydukałbym dwa słowa, zrobił się cały czerwony i wyszedł stamtąd ze wstydu. Samemu wydaje mi się to irracjonalne jak o tym myślę, ale gdy dochodzi do takich sytuacji to nie potrafię nic z tym zrobić. Oczywiście aż takiego problemu nie ma, gdy rozmawiam z jakąś koleżanką czy dziewczyną, na której mi nie zależy - wtedy mogę toczyć jakąkolwiek rozmowę (może za dużo nie mówię, bo wygadany nie jestem, ale coś tam zawsze porozmawiam), ale problem pojawia się gdy chcę zrobić na jakiejś dziewczynie dobre wrażenie. Ponadto mam jeszcze problem z samodyscypliną, kiedy sam sobie coś narzucam, to nigdy praktycznie tego nie robię - i tak od dłuższego czasu zabieram się za siłkę, programowanie, naukę tańca... Widzę w jakim jestem miejscu i wiem, że jestem młody i wszystko przede mną i właśnie dlatego nie chce tego zaprzepaścić i nie zrobić nic w celu zmiany na lepsze, a później tkwić dalej w tym g**nie. Dzięki za przeczytanie i proszę o wszelkie rady.
#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #stulejacontent #tfwnogf

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 4
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Mam dokładnie to samo, polecam narkotyki. Do dziś wspominam z łezką w oku jak z kumplem chadem wbiliśmy obcym ludziom na domowkę i zacząłem wyrywać zajebistą narzeczoną gospodarza, który #!$%@? siedział obok.
- "Cześć Szymon jestem"
- "Monika... hehe"
- "No to może bruderszaft?" *wink wink* (A jestem #!$%@? zamknięty)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania
Masz problem z wzięciem się za siebie, bo niełatwo wyjść ze strefy komfortu. Jeśli sam sobie nie radzisz, to poszukaj kogoś w podobnej sytuacji i nawzajem się motywujcie. Miałem w liceum kumpla, który w pierwszej klasie wyglądał jak Hari Pota. Poznał tam kolegę, który namówił go na trening siłowy. Przed maturą wyglądał już jak rasowy dzik. Można? Można.

A nieśmiałości wobec dziewczyn nie pokonasz inaczej jak ćwicząc pewność siebie, poprzez
  • Odpowiedz