Wpis z mikrobloga

@MrBanana: Trochę dziwny ten argument. Przedstawiłem swoje zdanie, inni mogą uważać inaczej. Jest pełno zalet jeśli chodzi o kupno gitary używanej, które do mnie przemawiają. Dla innych decydującym kryterium może być to, że gitara jest absolutnie nowa i dostaje się długą gwarancję.
Wybór należy do Ciebie, ale polecam poczytać na necie artykuły/poradniki dotyczących kupna używek, np.
@MrBanana: Gitary elektryczne są niekiedy bardzo zużyte, zwłaszcza na progach. Ludzie często nadużywają na nich bendów i progi mają przez to ogromne braki. Warto na to na zwrócić uwagę przy szukaniu używki. Kupno nowego elektryka moim zdaniem nie ma sensu, zwłaszcza jako początkujący, bo na wstępie trzeba go jeszcze oddać do lutnika, żeby dobrze ustawił akcję i menzurę, a do tego jest o wiele droższy i nie sprzedamy go bez straty.
@FrozenBrainsTellNoTales: Nie po to kupuję nowy sprzęt, żeby go jeszcze oddawać lutnikowi, żeby coś poprawiał.
To tak jakby kupić nowe buty i oddać je odrazu do szefca. xD
Po za tym skąd wiesz, że nie będzie coś złego z elektroniką w środku, przy wizycie tego się nie da zauważyć na pierwszy rzut oka, tylko np. po jakimś czasie będzie coś szfankować.
@MrBanana: Z tym oddawaniem sprzętu do lutnika zaznaczyłem, że to w przypadku początkującego - założyłem, że nie umie się jeszcze samemu ustawiać akcji czy menzury.
Argument "po jakimś czasie może wyjść jakaś wada" można także zastosować dla nowego sprzętu i, moim zdaniem, jest on nawet bardziej prawdopodobny. W przypadku gitar w okolicach 1,5k PLN, więc nadal raczej niskobudżetowych, sporo się naczytałem o wykrzywiającym się gryfie, rozchodzącym drewnie w okolicach łączenia gryf-korpus
@MrBanana: Drewno jest na tyle skomplikowanym materiałem, że wady mogą się pokazać nawet po okresie gwarancyjnym. Gryf może wykręcić się w śmigło po roku zmiennej wilgotności, po dwóch latach - kto wie. Natomiast po tym czasie, czyli około dwóch latach użytkowania, możemy mieć niejako pewność, że nic złego, pod względem konstrukcyjnym, nam się już nie objawi.
Z resztą, kiedy oddajemy sprzęt na gwarancję, nie oznacza to, że dostaniemy nowy zamiennik. Najczęściej