Aktywne Wpisy
Czy jak zapomniałem zapłacić za tankowanie to mnie dojadą? 200 zł
RobieZdrowaZupke +22
Przypomniało mi się to złoto. Dla mnie "Wybory Mistera Lata Ostrów 2014" wciągają dupą 3 urodziny Oli Kordas i wesele Agnieszki i Bartka z kanału imprezy Elbląg. Ja nie wiem po co reżyserzy wydają miliony nagrywając jakieś gówno komedie o bananowych imprezkach, podczas gdy wystarczy pojechać na Polską wioskę, zorganizować imprezę, załatwić dużo piwa i kiełbas, puścić disco polo i mamy międzynarodowy hit komediowy. Mój ulubiony fragment od 5:20. Nie, wcale tam
Prawdziwy indonezyjski fastfood - zupki z proszku (tutaj znane jako "mie")
Indonezyjczycy uwielbiają gotowe zupki, można je nabyć w "warungach" zlokalizowanych w pobliżu dworców, lotnisk, ruchliwych skrzyżowań, parków, muzeów, plaż i atrakcji turystycznych. Oferuje je też wiele bufetów w biurowcach, urzędach, szkołach i uczelniach. Każdy warung i bufet ma przynajmniej kilkanaście rodzajów zupek by każdy mógł nabyć swoją ulubioną, a na miejscu zupka zalewana jest wrzątkiem. Niektóre warungi oferują nawet dodatki do zupy w postaci smażonego jajka, szczypiorku, sosów, przypraw i chili.
Jeden kubek kosztuje 3 tysiące rupi (80 groszy) więc jest tanim sposobem na codzienny, szybki, ciepły obiad w pracy lub szkole, niestety Indonezyjczycy nie specjalnie przejmują się zdrowiem i jakością tego co jedzą, bo karmią tym nawet małe dzieci, wiedza o zdrowym odżywianiu jest tutaj bardzo mała.
Od razu mi się artykuły z Wyborczej przypomniały. "Polacy pokochali tanie linie lotnicze" albo "W Polsce pojawiła się moda na freeganizm" (taki eufemizm na jedzenie ze smietnika). A prawda taka, że biedni ludzie nie mają kasy na normalne linie, a niektórzy nawet na jedzenie.
Mam wrażenie, że tam też woleliby jeść udźce jagnięce a nie zupki w proszku. ( ͡º ͜ʖ͡º)
@kotbehemoth: wiesz ile to roboty? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zupki w Indonezji jedzą i biedni i bigaci, nie ma znaczenia ile kto zarabia, tutaj jest to traktowane jako pełnoprawny posiłek.
Ja mam w