Aktywne Wpisy
![mirko_anonim](https://wykop.pl/cdn/c0834752/321ea7dc2985c2bfbf21a6b5598af7c3220625c6954fbbc0a440b525befed626,q60.png)
mirko_anonim +95
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Moi Drodzy, przychodzę do Was pogadać. Jestem kobietą lvl 31. Pracuje. Wynajmuje mieszkanie. Mam dziecko (4latka). Samodzielna mama. I jak widzę te wszystkie wpisy na wykopie o madkach, p0lkach itd to mnie trzęsie. Nie lubię wrzucania wszystkich do jednej kategorii. Może jakaś część dziewczyn taka jest - nie wszystkie. Nie szukam faceta do utrzymywania, nie szukam tatusia dla dziecka. Szukam faceta do związku ze mną. Wiadomo dziecko jest i siłą rzeczy relacja jest inna niż bez niego. Dla mnie to wyczekane dziecko i wymarzone. Długo się starałam. Natomiast nie mam świra bezwzględnego na jego punkcie. Fajnie byłoby poznać i pogadać z facetem który ma poczucie humoru, dystans, który nie jest maminsynkiem. Jest niezależny, inteligentny, zarabia na siebie. I chce żeby kobieta w jego towarzystwie czuła się dobrze. Tak jak ja chce żeby facet czuł się dobrze w moim towarzystwie. I na dzień dobry nie spłycać relacji do se#!u. Nie mam nic przeciwko ale nie chcę żeby relacja opierała się głównie na tym. A teraz czekam na pojazd w komentarzach że mam za duże wymagania lub madka z dzieckiem sobie wymyśliła zamiast brać pierwszego lepszego który się zdecyduje na taką jak ja. I fizycznie wyglądam bardzo dobrze - szczupła, z natury brunetka (teraz końce farbowane na blond), nie za wysoka - przeciętny wzrost. Moja największa wada? Gadulstwo.
────────
Moi Drodzy, przychodzę do Was pogadać. Jestem kobietą lvl 31. Pracuje. Wynajmuje mieszkanie. Mam dziecko (4latka). Samodzielna mama. I jak widzę te wszystkie wpisy na wykopie o madkach, p0lkach itd to mnie trzęsie. Nie lubię wrzucania wszystkich do jednej kategorii. Może jakaś część dziewczyn taka jest - nie wszystkie. Nie szukam faceta do utrzymywania, nie szukam tatusia dla dziecka. Szukam faceta do związku ze mną. Wiadomo dziecko jest i siłą rzeczy relacja jest inna niż bez niego. Dla mnie to wyczekane dziecko i wymarzone. Długo się starałam. Natomiast nie mam świra bezwzględnego na jego punkcie. Fajnie byłoby poznać i pogadać z facetem który ma poczucie humoru, dystans, który nie jest maminsynkiem. Jest niezależny, inteligentny, zarabia na siebie. I chce żeby kobieta w jego towarzystwie czuła się dobrze. Tak jak ja chce żeby facet czuł się dobrze w moim towarzystwie. I na dzień dobry nie spłycać relacji do se#!u. Nie mam nic przeciwko ale nie chcę żeby relacja opierała się głównie na tym. A teraz czekam na pojazd w komentarzach że mam za duże wymagania lub madka z dzieckiem sobie wymyśliła zamiast brać pierwszego lepszego który się zdecyduje na taką jak ja. I fizycznie wyglądam bardzo dobrze - szczupła, z natury brunetka (teraz końce farbowane na blond), nie za wysoka - przeciętny wzrost. Moja największa wada? Gadulstwo.
────────
![Jade](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Jade_UaJqLBvJnL,q60.jpg)
Jade +195
![Jade - Nie mam słów. Gdyby mogli to tymi samochodami powjezdzaliby na tory albo do po...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/06987cf8b81f4fa61192ce91e24ef3a7a91e68ed62a2b1111f13ee40b77d764a,w150.jpg)
źródło: temp_file78708750951011459
Pobierz
Cześć Mireczki. Mam taką moralną zagwozdkę. W styczniu zatrudniłam się w pewnej firmie. W dziale jestem tylko ja i jedna osoba. Od stycznia jakoś razem ciągniemy i jest różnie z premiami choć na początku były obiecywane kokosy a do tego prężnie działający KILKUOSOBOWY zespół. Ale do sedna:
3 tyg temu ponformowałam moją przełożną że chcę wyjechać z narzeczonym na wakacje koło 10 sierpnia (bo wtedy on ma narzucony przez firmę urlop). Dostałam małą odpowiedź, że to ciężki czas i że wolałaby żebym poszła na urlop kiedy indziej i w sumie na tym gadka się skończyła. W dniu wczorajszym poruszyłam kwestię ponownie i usłyszałam cały wylew pretensji do życia od szefowej (że ona ma 45 dni nieodebrane i nie ma jak ich odebrać bo jesteśmy same, a ja do tego jestem nowa, że wybrałam sobie najgorszy czas, że ona też by może chciała iść na urlop ale znowu jej szefowa nijak nie jest w stanie pomóc, że jest zmęczona i w ogóle).
Ogółem siedzę w tej pracy bo jest moim jedynym źródłem dochodu. Prace które znajduję (bo szukam wciąż czegoś pode mnie) nie zadowalają mnie finansowo.. więc siedzę tu choć każdy dzień to w pewnym sensie męka.
Mireczki - co zrobić? Jechać na wakacje na które nazbieralam sobie pieniążki i muszę tylko złapać last minute i wreszcie odpocząć czy zostać tu i pomóc kobicie w najtrudniejszym rzekomo czasie jakim jest okres wakacyjny?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
Nie dostałaś. Dopóki nie będziesz miała oficjalnie urlopu to nigdzie nie jedziesz i to przez 2 lata - 45dni też uzbierasz, bez obaw
Komentarz usunięty przez autora
a w temacie - nie dostałaś urlopu, więc nie jedziesz. takie sprawy zalatwia sie z wyprzedzeniem. zwykle duzym. jak pojedziesz to pewnie zwolnienie dyscyplinarne cie czeka, choc to nie koniec swiata.
edit: jeśli dostałaś, to co męczysz? jedź i nie zawracaj ogona. :)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
Więc urlop niby mogę mieć.
Jawna manipulacja
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}