Wpis z mikrobloga

@Macieq_ja w lesie, tak samo jak w zeszłym roku i za rok. Do toików parę kroków, zawsze czyste. Mniej kurzu, spoko sąsiedzi, jest ciszej, czyściej i nawet można telefon u sąsiada w samochodzie podładować, także polecam. Trochę więcej trzeba przejść, ale warto. Spotkałem się z gościem którego poznalem w zeszłym roku, a z sąsiadami jestem umówiony na przyszły rok w tym samym miejscu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@blckbng: w sumie teraz żałuje że przy żegnaniu ekipy nie umówiliśmy się w tym samym miejscu za rok :/ ale z paroma osobami wymieniśmy się fb, moze trafimy na siebie kiedyś nieświadomie, do zobaczenia za rok :P
@blckbng: @Macieq_ja: to był mój pierwszy tak długi woodstock, przeważnie przyjeżdzałem na 3-4 dni (raz na dwa). W tym roku przyjechałem w poniedziałek i wyjechałem w niedziele późnym popołudniem. Wiem jedno... nigdy więcej tego nie zrobie. Okres od poniedziałku do środy był całkiem spoko ale były też intensywne imprezy i intensywne budowanie wioski, poznałem dużo ludzi, wybawiłem się w Zgon Town - naprawde epicki klimat - tylko, że nie przewidziałem
@Sloneczko przyjechałem wcześniej, by imprezować przed woodstockiem, a Woodstock a miarę na trzeźwo spędzić, bo łatwo tracę pamięć jak popiję, ale wyszło na to, że w piątek miałem sporego laga, a w sobotę każdy inny miał laga ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@StaraSzopa: też się nie obracam w patuskim środowisku ale znajoma mi opowiadala, że jej znajoma... (brata kolegi brat xD) miała taką sytuacje że do obozu wbił ten tajny patrol wszystkich położyli na ziemie i wyrzucali wszystko z namiotów, ostatecznie nikogo nie zamknęli bo nic nie znaleźli, brzmi jak bajka ale wole się upewnić
@Macieq_ja do nas do obozu w tym roku przyszli bo mysleli ze sprzedajemy piwo i jedzenie. Mielismy auto chlodnie przuppminajaca foodtrucka oraz nalewak z piwem dla wlasnego uzytku. Pytali sie tez co tak znajomo pachnie ale ostatecznie poszli. Wygladali dosc groznie. Rozmawialem.z jednym z nich to powiedzial ze gdyby widzieli ze jest u nas duzo dziwnie nacpanych osob to reagowaliby natychmiast i przeszukiwali namioty. Nie chodzi im o marichuane ale o dopalacze