Wpis z mikrobloga

W hsie masz wybór = albo poświęć pół życia na grind i stań się grubym mateuszem jak #mkrr, albo sprzedaj nerkę i wydaj fortunę na wirtualne pakiety.
#gwint to absolutne zaprzeczenie tego rakowego systemu z hsa. Nie musisz siedzieć godzinami - robisz 6 rund, spokojniutko zdobywasz beczki i karty, masz jeszcze bardzo sprawiedliwe arenki ze świetnymi nagrodami. Masz taniutki pakiet startowy, ktory daje dużego boosta, darmowych liderów, ekonomia jest świetna, strategia, gameplay, arty kart - miodzio. Są problemy z Create, stagnacją, ale wiadomo, gierka poszła w złą stronę w grudniu.
Ogólnie nie wywyższam gwinta nad hsem - obie gry mi się podobają, gwint ma swoje problemy i miejmy nadzieję że homecoming odnowi gierkę. HS ma fajną oprawę, wyprawy i przygody są świetne, gra się bardzo miło i poza RNG i ww. rakowym systemem progresji nie można się do niczego przyczepić...
Tak btw - chciałbym mieć takie bogactwo na swoim koncie w Gwincie na koncie w HSie ()
#hearthstone
mirekzwirek8 - W hsie masz wybór = albo poświęć pół życia na grind i stań się grubym ...

źródło: comment_5rBsRxC4Yt8WXpkEGa6SXsL2ucN2SXhw.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
@mirekzwirek8: tzn ja jestem z tych co uważaja hs'a za drogą grę, jak chce sie miec kilka fajnych tier 1/2 talii to no na poczatek trzeba wydac sporo $$. Ale co do gold'a to ja mam obecnie prawie 8000golda (farmiony od maja) z samych daily questów praktycznie (wiadomo event x2 gold ten ostatni tez przyczynil sie do tego)
  • Odpowiedz
Co wy mówicie ja na decku z podstawowych kart i 1 karcie z przygody daje sobie radę. Kiedyś nie wydałem ani 1zł i doszedłem do 3 arenki i miałem dużo legend. Co do gwinta skończył się on jak znerfili balisty
  • Odpowiedz