Aktywne Wpisy
PanMuchomorekk +47
Dochodzac do 30 uświadomiłem sobie - jak życie szybko przemija. Praca, dom, trening, zwiększanie kompetencji, czill. Powtórz. Chwila wytchnienia na weekend. Powtórz. Jeb rok. Drugi. Trzeci. Na razie uczę się już mniej przejmować pracą, bo to człowieka może szybko zamęczyć i zamydlić mu, co tak naprawdę się liczy. Co dalej to nie wiem. Przykro się ogląda coraz starszych rodziców. Mam świadomość, że w każdy już dzień może ich zabraknąć. Stare znajomości pokończone.
pamparam2 +136
Sto lat Kamil!
- badz grzeczny i mily dla innych to sie zawsze odwdziecza;
- ucz sie pilnie to bedziesz dobrze zyl.
Do czego moze to wszystko doprowadzic po 18 latach:
- po 12 latach nauki konczysz liceum i nic nie umiesz, nikomu nie imponuje Twoja niezla znajomosc jezyka angielskiego z gier i filmow oraz wiedza na temat budowy komorki, chrztu Polski czy budowy komorki;
- idziesz na jakies studia - w wiekszosci sa to w Polsce gownostudia na gownouczelni, po ktorych nadal nie nabierasz zadnych praktycznych umiejetnosci. Nawet na rachunkowosci uczysz sie ksiegowosci na karce papieru (iks de);
- po drodze sa rozne wydarzenia i moze winac Ci sie noga, nie jest powiedziane, ze zaliczysz studia;
- a nawet jesli, to znajdujesz jakas pierwsza gownoprace za 1500 na reke, a rodzina Ci mowi "no ale ile bys chcial na start"; "synek szanuj robote bo dzisiaj ciezko"; "rob nadgodziny za friko, pokaz szefowi, ze Ci zalezy";
- nie szanujesz siebie, swojego czasu i swojej pracy, dajesz sie gnoic w pracy, ludzie Cie wykorzystuja bo jestes mily, Twoja agresja zostala niemal calkowicie stlumiona, wypierasz ja, wiec nie postawisz sie, zreszta boisz sie;
- nie masz znajomych, bo nie imprezowales, tylko siedziales i sie uczyles, zreszta matka zabraniala wychodzic z domu, bo praca domowa nieodrobiona i zawsze jest sie na co uczyc, im masz bardziej pojetny umysl, tym bardziej pchano Cie do konkursow szkolnych itp.;
- nie ogarniasz rozowych, bo hehe synek teraz nie czas na dziewczyny tylko na nauke, jak skonczysz szkole to se jakas znajdziesz, a potem wszystkie pozajmowane, a nawet jesli jakas wolna to jestes zbyt nieogarniety, by wejsc z nia w zwiazek;
- nie masz wlasnego stylu, bo kto to widzial miec dlugie wlosy jak jakis chuligan albo jakos inaczej sie ubrac lub przyozdobic cialo tatuazem, "co ludzie powiedzo", hehe na cipce se zrob tez kolczyk jak chcesz miec w uchu;
- nie rozwijales wlasnych talentow, bo na pochwalenie sie "mame pacz jak umiem ladnie jezdzic" odpowiadala "mie synek ciekawi czy ty tak tabliczke mnozenia ladnie umiesz".
Dodajmy do tego nieco zimny chow i brak wsparcia, ktore juz sie nieco pojawia w punktach wyzej, bo rodzice z bardzo powszechnego w PRL awansu spolecznego wywodza sie ze wsi i uwazaja, ze po co wysylac dziecko na gre na gitarze czy na jezyk i nie maja wgranego okazywania duzej ilosci czulosci, bo ich rodzice byli zajeci zapjerdalaniem w polu i im tego tez nie dali.
Podsumowujac: takie wychowanie moze wyksztalcic typowego przegrywa, frajera, ktory haruje za minimalna pensje i jest dymany przez otoczenie, nie ma szczesliwego zwiazku o ile jakikolwiek, a po 30 latach zostanie Januszem Cebularzem, ktory nic nie osiagnal, nigdzie nie byl i niczego nie wie.
Pewnie czesc osob sie w pewnym momencie kapnie, ze cos tu jest nie halo i postanowi zejsc z tej karuzeli #!$%@?, ale ilu jest takich, ktorzy caly czas grzecznie trzymaja sie tych rad i mysla, ze to cokolwiek im da albo nawet sa zadowoleni ze swojego zycia, bo stac ich na czynsz i jedzenie?
#przegryw
Oczywiście, że rodzice popełniają błędy, za bardzo/za mało naciskają na niektóre
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
I taki mądry, że w konkursach brałeś udział? Jednak na tyle głupi, że studiujesz coś bezsensownego xD
Wyhoduj jaja i zacznij coś robić z życiem, a nie się użalasz i obwiniasz ludzi dookoła za swoje położenie bo tylko ty temu jesteś winny. I przestań myśleć, że jesteś jakiś super wyjątkowy i nad innymi. To
Komentarz usunięty przez autora