Wpis z mikrobloga

Cześć mirki, jak tam wakacje? Dobre te ryby nad morzem prosto z bahłtyckiego morza? Czy też świeże oscypki z żurawiną prosto od górala? ( ͡º ͜ʖ͡º) No to świetnie. Byłem ostatnio w Ustroniu na urlopie. Typowy dzień rozpoczynałem od dwóch kanapek, potem kilka godzin w górach, następnie obiad za 50zl i na kolację jakiś oscypek z boczkiem od babki obok Wisły. Któregoś dnia z różową pojechaliśmy na Czantorię. Dwadzieścia osiem stopni na dworze, janusze pół nago, grazyny z szortami i głębokim dekoltem, spoko. Delektujemy się klimatem gór, wiecie jak to jest, wszystko to takie swojskie, regionalne, kuhwa nic sklepowe i w ogóle magia jak ryby nad morzem za 150zl. ( ͡° ͜ʖ ͡°) No to idziemy na stronę czeską, dochodzimy do chaty gdzie bierzemy dwa piwa CZESKIE borówkowe, no bo musi być czeskie nie żadne polskie. Różowa trochę głodna po tej wyprawie, a że obok jakoś dziadek sprzedaje oscypki, kiełbasy i inne duperele to podeszliśmy do Czecha i biorę kiełbasę, a różowa oscypka z żurawiną za 4.50zl. Wyciąga chlopina tego oscypka z grilla, kladzie na tackę, następnie wyciąga słoik z żurawiną firmy ARO... Chwila, co się #!$%@?, czy ten gość właśnie mojej różowej właśnie daje najtańsza żurawinę z jakiegoś ARO?! Kuhwa, place 4.50 za kawałek sera który wyglądał jak przecięty oscypek na pół, jak jakiś knut, do tego żurawina z odzysku, no zajebista kwintesencja gór, gdzie im wyżej tym drożej. Nigdy więcej (,)

#podroze #ustron #gory
  • 1