Aktywne Wpisy
erebeuzet +88
różowa uparla sie, ze wyśle młodszą córkę do komunii.
ostatnio w kosciele byliśmy 5 lat temu na pogrzebie. normalnie nie praktykujemy, choc jak obudzisz mnie w nocy to prawie każdą modlitwe z pamięci wyrecytuje. tak mnie zindoktrynowali w dziecinstwie.
Ale córka nie wie nawet kto to jezus.
świadomie nigdy nie zapoznawalem jej z tymi #!$%@?.
Starsza, którą tez różowa splugawila komunią, a ktora kazala się wypisac z religii mówi, ze niech idzie
ostatnio w kosciele byliśmy 5 lat temu na pogrzebie. normalnie nie praktykujemy, choc jak obudzisz mnie w nocy to prawie każdą modlitwe z pamięci wyrecytuje. tak mnie zindoktrynowali w dziecinstwie.
Ale córka nie wie nawet kto to jezus.
świadomie nigdy nie zapoznawalem jej z tymi #!$%@?.
Starsza, którą tez różowa splugawila komunią, a ktora kazala się wypisac z religii mówi, ze niech idzie
Kurcze strasznie mi szkoda tych wietnamczyków. Oni są idealnym przykładem na to jak powinna wyglącać imigracja. Słyszeliście żeby, któryś coś odj***ł? Mega fajni ludzie, sympatyczni, pracowici. Żyją po swojemu jednocześnie nie przeszkadzając innym. Jak ktoś mnie pyta gdzie powinniśmy szukać imigrantów to mówię, że właśnie tam, wśród takich ludzi. A jak słyszę, że mamy szukać kogoś kto jest nam "bliski kulturowo" to sobie zawsze zestawiam takiego wietnamczyka z ukraińcem i już wiem,
TL;DR wykresy w komentarzach, smęcenie w tekście można pominąć
Zgodnie z zapowiedzią druga edycja była rozległym poligonem doświadczalnym, na którym sprawdzałam pomysły swoje oraz graczy, którzy wypełnili pierwszą ankietę. Poza standardową przygodą niewolnika Septimusa Primusa wypróbowałam wariant ze wspólnymi opisami i indywidualnym zakończeniem.
W mojej ocenie wyszło zgrabnie, biorąc pod uwagę skalę, jednak zupełnie inne odczucia mieli gracze. O ile w pierwszych dniach rozgrywki straciliśmy jedynie 2 z 57 graczy, o tyle po wejściu w "fazę excela" liczba graczy zaczęła topnieć w drastycznym tempie, pozostawiając jedynie 18 śmiałków na finiszu. Przyznam, że w pewnym momencie się pogubiłam. Z jednej strony chciałam, żeby fabularność została zachowana, z drugiej chciałam jawnej podkładki pod ewentualne decyzje, które mogły wpływać na graczy za ich decyzje. Wyszedł z tego koszmarek, skupiony w 95% wokół Excela. Myślę, że lekcja z tego doświadczenia jest podobna jak w przypadku produkcji kiełbasy - wszystkim mięsożercom smakuje, dopóki nie zobaczą procesu powstawania kiełbasy na własne oczy. Do przygody kartagińskiej i rzymskiej miałam jeszcze po jednym, tajnym arkuszu. Miałam w nich przewidziane odpowiednio 12 i 46 różnych modyfikatorów rzutów kością. W następnej, wikińskiej przygodzie, również będą skomplikowane arkusze, ale tym razem zachowam je dla siebie. Publicznie dostępna będzie jedynie zbiorowa karta postaci. Żadnych skomplikowanych formuł, żadnych zbędnych danych. Wszystko to pozostawiam dla siebie.
Przygoda Septimusa zawierała kilka unikalnych rozwiązań - decyzje nawet pojedynczych graczy zmieniały świat przygody senackiej. Były to odpowiednio: rozpoczęcie krótkiej przygody pirackiej, pomoc w sprzedaży Grekom Łez Hadesa, które to pojawiły się potem w grze u piratów i senatorów oraz zdobycie mistrzostwa w wyścigu kwadryg, skutkujące możliwościa dołączenia do Senatu. Niewykorzystana ścieżka gladiatorów umożliwiała wywołanie powstania niewolników w ścieżce senackiej. Przygody wieloetapowe zdecydowałam się znacznie ograniczyć ze względu na brak jakiejkolwiek satysfacji z pisania zakończeń. Z podobną sytuacją spotkałam się w hyksońskiej przygodzie, ale teraz jest to dla mnie podwójnie deprymujące, gdy po napisaniu obszernego zakończenia dziewięciu osobom nie dostaję z ich strony żadnego znaku życia, o komentarzu nie wspominając. Zdarzały się komentarze z wyrażonym rozczarowaniem, ale te były w porządku - przynajmniej dostałam informację zwrotną, że coś nie pykło, może pyknie następnym razem. Ale brak odpowiedzi albo niewyszukane komentarze na PW odbierają mi smak życia.
Przygoda senacka była tą, która zajmowała mi najwięcej czasu, bo około 70% całkowitego czasu, poświęconego na wszystkie przygody. Przyniosła mi też najwięcej frajdy i wielokrotnie zaskakiwała ze względu na kreatywność graczy. Starałam się w taki sposób dostosować świat do tych pomysłów, by decyzje miały na niego jak największy wpływ. Poza wymyśleniem mechaniki walki z morale uzależnionym od premii do żołdu i atakach alchemicznych zrobiłam mechanikę desantów z myślą o ufortyfikowanej Dalmacji i odsłoniętym Półwyspie Apenińskim. Ostatecznie jej nie użyłam, lol. W pewnych momentach musiałam przejmować inicjatywę rękami NPC, ponieważ Senat nie kwapił się z podejmowaniem niektórych decyzji (wakat na stanowisku konsula trwał kilka miesięcy), a czasami wykazywał nawet przesadną (przedłużając tortury podejrzanym i doprowadzając ich wszystkich do śmierci). Wszystkie te smaczki, przeplatane oryginalnymi komentarzami nie-graczy HURR A POZA TYM KARTAGINA POWINNA ZOSTAĆ ZNISZCZONA DURR stworzyło doskonałe doświadczenie, które stanowić będzie mechaniczną bazę do następnej przygody.
Czas poświęcony na wszystkie przygody wyniósł około 120 godzin, całość była pisana w godzinach pracy, za które mój pracodawca musiał zapłacic łącznie 1982,82 PLN, a ja do ręki dostałam 1230,59 PLN.
Dodatek wspierany przez Cebula.Online
Nie chcesz być wołany/a jako plusujący/a? Włącz blokadę na https://mirkolisty.pvu.pl/call lub odezwij się do @IrvinTalvanen
Uważasz, że wołający nadużywa MirkoList? Daj znać @IrvinTalvanen
! @tyrytyty @Fiuuuuu @wolny_kangur @Askaukalis @eliot123 @Zakarin @Anmares @Delfi @Stalowa_Figura @Relkin @paulinsien @AutomatycznyCzarodziej @netto @pch54 @kolorowy_jelonek @Adix435 @Szpurka @DaKnight @Waspin @matuchh @Lisaros @Uaimmiau @Kwasnytoja @Akumulat @Nikolay @emenems @arturb1922 @xVolR @justkilling @TynkarzCzwartejSciany
PW służyło do intryg, amatorzy (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Tak coś czułem, że przesadzaliśmy z tymi przesłuchaniami
CO MISTRZ GRY MA NA MYŚLI, MÓW JASNO, LEPIEJ BEZ TEGO NIE RYZYKOWAĆ
:P
Mi się formuła senacka bardzo podobała. Indywidualne opisy losów poszczególnych senatorów na podstawie ich akcji to była istna wisienka (。◕‿‿◕。) Podziwiam za całokształt!