Wpis z mikrobloga

@KapitanZielonka ćwiczenia to powtórka wykładów, wykłady to powtórka podręcznika więc szybko dochodzisz do wniosku że nie warto chodzić tylko lepiej iść na praktyki do kancelarii, młodsi cwiczeniowcy robią dużo kazusow a nie teorii, ale pism procesowych to przez pięć lat na zajęciach może z 10 napisaliśmy... BOS ma cię w #!$%@? i jak sam iczego nie przypilnujesz to nic ci nie załatwia i jeszcze krwi napsuja... Dla przykładu jak się zapisałem na
Zgadzam się z tym, co mówi @zielona_kulka: ponadto dorzucę trochę swoich uwag- nie trzeba chodzić na wykłady, natomiast na ćwiczenia, jak je sobie zadeklarujesz, to z zasady chodzi się na nie, bo obecność często jest jednym z warunków zaliczenia ćwiczeń (a to może dawać bonifikaty do egzaminu- dodatkowe pkt, zwolnienie z jakiejś części egzaminu, prawo do egzaminu ustnego, prawo do przedterminu, to przykłady, przy czym czasem nie tylko zaliczenie jest konieczne,
Trzeba odpowiedzieć prawniczym „to zależy”- bo na I roku jest stosunkowo łatwo- wiele przedmiotów (z paroma wyjątkami) to przedłużenie liceum, jeżeli chodzi o poziom, nie są one jakieś wybitnie trudne- istotnym novum jest na pewno prawo rzymskie, które jest bardzo fajnie prowadzone (świetne wykłady), dosyć dobrze też prowadzone jest konstytucyjne- które jest też obligiem, z logiką bywa różnie- generalnie to są trzy przedmioty, do których trzeba się przyłożyć. Schody zaczynają się od