Wpis z mikrobloga

Opcja 1

2018

chodzenie na studniówki

300 zł minimum

jak jesteś #rozowepaski to szykuj się na #!$%@? kolejnych min 500 zł na ubrania i fryzurę

tańczenie przez kuśtykanie co 3 kroki

banda ludzi, których średnio lubisz/nienawidzisz

nauczyciele

nie można oficjalnie pić

wszystko jest nagrywane

musisz tańczyć, bo nie możesz powiedzieć, że siedzisz i sobie z kimś pijesz alkohol i banda dynamicznych zjebów mówi "EJ PATRZCIE, SIEDZI SAM SMUTNY, TRZEBA GO HEHE ROZRUSZAĆ I ZACIĄGNĄĆ DO TAŃCA" i musisz przez 6h machać rękami i przechodzić z nogi na nogę


Opcja 2

2018

cywilizowany świat

zrobienie sobie kameralnej imprezy, gdzie imprezujesz z ludźmi, których znasz i z którymi wiesz, że będziesz utrzymywał kontakt.

brak nauczycieli

ludzie których lubisz i czujesz się dobrze w ich towarzystwie

jak ktoś nagrywa to na pamiątkę, a nie, że cała szkoła potem widzi

chcesz to tańczysz, nie chcesz to nie

pijesz / palisz / ćpasz, potem możesz zezgonować i jest luz

nie musisz szykować się do tego na pół roku przed na w-fach

miła atmosfera, dobre wspomnienia


I co Wy na to mirki i mirabelki? którą opcję wybieracie?

Wybieram:

  • Opcja 1 18.2% (12)
  • Opcja 2 81.8% (54)

Oddanych głosów: 66

  • 7
@drlect3r:
-jest to impreza, na której się tańczy,
-jest to impreza, na której można się zintegrować z większą liczbą ludzi, a nie tylko z własnym gronem znajomych,
-jest to okazja, żeby się wystroić,
-jest to namiastka balu - sukienki, polonez, podoba mi się ta otoczka.

Dla mnie to argumenty na plus. Dla kogoś, kto nie lubi tańczyć albo źle się czuje wśród wielu ludzi będą na minus.
Ogólnie też wolę zwykłe