Aktywne Wpisy
montezuma71 +23
Wykopki staly sie dokladnie tym z czego sie smiali.
Zarty z papieza byly sprokurowane wystawieniem na piedestał papieża polaka, forsowaniem jego "świętości" i absolutnym oburzeniem gdy ktoś tę świętość podważał, czy w prost- jajcował sobie z niego.
Dzis każdy mem o ukrainie czy ukraincach spotyka sie z oburzeniem godnym 50-letniej Grażyny z Pcimia, która obrusza sie na widok mema z zółtym ryjem. Daje to motor napędowy do coraz to większego trollowania fajnopolaków.
Zarty z papieza byly sprokurowane wystawieniem na piedestał papieża polaka, forsowaniem jego "świętości" i absolutnym oburzeniem gdy ktoś tę świętość podważał, czy w prost- jajcował sobie z niego.
Dzis każdy mem o ukrainie czy ukraincach spotyka sie z oburzeniem godnym 50-letniej Grażyny z Pcimia, która obrusza sie na widok mema z zółtym ryjem. Daje to motor napędowy do coraz to większego trollowania fajnopolaków.
Mam nadzieje, że w miarę zwięźle uda mi się to napisać.
To moja pierwsza poważna próba #nofapchallenge i dlatego zdecydowałem się do was dołączyć, żeby móc dzielić się info. Decyzja dlaczego, jest skomplikowana. Przede wszystkim wiem, że mam problem. Straszny problem. Nie panuje nad tym i sobą. Co więcej, głównie robię to dlatego, że mam ukochana Julię, z która jestem już długo, a to wiem, ze niszczy mi związek według mnie, bo jest porno, ale co gorsza czasem pisanie w wiadomo jaki sposób z jakimiś dawnymi kumpelkami...
w tym momencie nie bede więcej z siebie wylewał. Aktualnie kończy się 3/120 i dzisiaj czułem się fatalnie. Mam wrażenie jakbym miał grypę. Niektórzy stwierdzą, że jakiś bait albo fake, natomiast dla kumatych, jest ciężko. Nie wiem czy to ma jakikolwiek związek z challangem, natomiast dziś wieczorem, bolał mnie penis, przy oddawaniu moczu (never before). Co więcej dziś był kolejny ranek bez wzwodu. Wcześniej poranny wzwód był częsty.
Będę się udzielał, 5!
#nofapchallenge
Życzę dużo konsekwencji, determinacji oraz dyscypliny komandosa w dążeniu do celu. Powodzenia!
Póki co nie mam ciśnienia. Będę starał się zapomniec, nie liczyć dni. Miejmy nadzieję