Wpis z mikrobloga

Dobry wieczór wszystkim!
Mam nadzieje, że w miarę zwięźle uda mi się to napisać.
To moja pierwsza poważna próba #nofapchallenge i dlatego zdecydowałem się do was dołączyć, żeby móc dzielić się info. Decyzja dlaczego, jest skomplikowana. Przede wszystkim wiem, że mam problem. Straszny problem. Nie panuje nad tym i sobą. Co więcej, głównie robię to dlatego, że mam ukochana Julię, z która jestem już długo, a to wiem, ze niszczy mi związek według mnie, bo jest porno, ale co gorsza czasem pisanie w wiadomo jaki sposób z jakimiś dawnymi kumpelkami...
w tym momencie nie bede więcej z siebie wylewał. Aktualnie kończy się 3/120 i dzisiaj czułem się fatalnie. Mam wrażenie jakbym miał grypę. Niektórzy stwierdzą, że jakiś bait albo fake, natomiast dla kumatych, jest ciężko. Nie wiem czy to ma jakikolwiek związek z challangem, natomiast dziś wieczorem, bolał mnie penis, przy oddawaniu moczu (never before). Co więcej dziś był kolejny ranek bez wzwodu. Wcześniej poranny wzwód był częsty.
Będę się udzielał, 5!
#nofapchallenge
  • 3
@Romeo69: ja mam też jestem pod koniec 3 dnia (ja liczę dzień od obudzenia się do zaśnięcia) i czuje świetnie. Co najlepsze jest początek lata, choć pogoda taka sobie, ale wyszedłem z kolegami na miasto i była z nami grupka dziewczyn co się zdarza raz na ruski rok żeby razem z nami bujały się po mieście dziewczyny.

Póki co nie mam ciśnienia. Będę starał się zapomniec, nie liczyć dni. Miejmy nadzieję
@Romeo69: ból penisa, brak erekcji itp to po prostu skutek nagłej zmiany, którą zaserwowałeś organizmowi (czyli stop fapania) na luzie przejdzie. Ja już 6 dzień bez (przed tym było 14 dni, ale pękłem) i nie czuję się jak "#!$%@?", nic mnie nie boli, erekecje poranne są, raz mocniejsze raz słabe.. jarają mnie nawet laski ubrane w tv popołudniu... chyba nie jest ze mna jeszcze źlę, ale dobrze ze ogarnąłem ten caly