Wpis z mikrobloga

#heheszki #mecz #hajto

Wyobraź sobie: jesteś z dupeczką sam na sam, zaczynacie akcję, a tu nagle jeb!
Czcigodny komentator sportowy, były wielki, polski piłkarz Pan Tomasz Hajto komentuje twoje ruchanie. Ty się produkujesz, a tu Hajto skrupulatnie analizuje i doradza: Nie bój się! Wejdź w nią mocniej! Trzymaj tę głębię. O tak. Ale za mało tej gry z kija chłopie. Przenieś ciężar i obróć ją na drugą stronę - przecież z wymęczonym rywalem gra się łatwiej!
Ty zaczynasz się #!$%@?ć, Hajto dopowiada: Pokiwaj trochę, ale nie jak jesteś z tyłu! Nie na raz. Dokładniej graj, odpuść trochę jak nie jesteś pewien - popatrz - podnieś głowę. Przytrzymaj językiem, to też jest element gry. Właśnie tak, jak ja to mówię ANTIZIPIEREN. Graj do końca, nie czekaj aż ona zacznie gwizdać!
No i #!$%@?, kończy się opadem, bo Hajto cię stresuje. Jupp Heynckes mówił, że jak ktoś nie robi tego w poniedziałek, wtorek, środę - to nie zrobi tego w sobotę. Nie można tak na tym poziomie. To są właśnie te detale. Już u mnie w Schalke był taki Victor Agali - i Rudi Assauer mówił o nim: Agali, Agali, nie porucha, bo się spali! Hehe.