Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ostatnio dowiedziałem się, że moja (już była) narzeczona zdradziła mnie z jakimś facetem z klubu. Dzięki Bogu jej koleżanka, która tam była z nią powiedziała mi o wszystkim. Co ciekawe tylko 1 spośród 5-6 miała odwagę mi o tym powiedzieć. Info jest prawdziwe, bo potem reszta koleżanek potwierdziła wersję, była narzeczona też w końcu się przyznała.

Termin ślubu był już ustalony, jeszcze tydzień temu wpłacaliśmy zaliczkę na zespół i kamerzystę (zdrada nastąpiła 3 tygodnie temu).

Wiecie co jest najgorsze? Że ona nie jest jakąś seksbombą, raczej taka "szara myszka dla anonka" z wyglądu. Taka co każdy myśli, że nie zdradzi, że się nadaje na żonę.
Wydaje mi się, że wszystko przez te imprezki. Koledzy mówili, żeby pilnować, nie pozwalać wychodzić do klubów, bo potem zdradzi (akurat mówili to z własnego doświadczenia) itd. Uznałem to za głupotę, w końcu trzeba sobie ufać... No i teraz jestem mądry po szkodzie. Uważam, że może nie tyle trzeba ograniczać, co znaleźć dziewczynę, która nie jest taka imprezowa jak ona.
Właściwie zawsze mnie drażniło to, że ona sporo piła gdy się spotykaliśmy ze znajomymi. Ostatnio też te imprezy praktycznie co tydzień. Patrząc teraz na tą sytuację to widzę, że ja byłem zbyt mocno zakochany i nie dostrzegałem jej wad.
Szkoda gadać, szkoda strzępić ryja.

Aha. Jak spytałem dlaczego to zrobiła, to powiedziała że już nie czuła tych emocji i motylków w brzuchu, że brakowało spontaniczności i że ogólnie jak w tym memie: "Będę się #!$%@?ć, ale ja tego nie chcę"...
Ja nie wiem czy ona oczekiwała, że całe życie będzie jak na początku związku, zakochanie, emocje, motylki w brzuchu?... Byliśmy ze sobą 4 lata, jak ona to sobie wyobrażała?
Jeszcze na koniec powiedziała, że między nami nie ma uczucia, bo się nawet nie kłócimy ze sobą. Ja #!$%@?ę... właśnie zawsze sądziłem, że dlatego było nam dobrze, że się dobrze dogadywaliśmy.

#rozowepaski #zwiazki #zdrada

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 152
  • Odpowiedz
  • 11
Dlaczego mądry po szkodzie? Przecież udało się przed ślubem wszystko wykryć. Możesz sie cieszyć, że sie nie dowiedziałeś później.
  • Odpowiedz
@kshl: zdarzało mu się wychodzić jak spałam. Umówił się z kumplem na jazdę samochodem po mieście i nie chciał mnie budzić. Może poszedł w tym czasie na #!$%@?, tego nie wiem. Ale wierzę, że faktycznie jeździł z kolegą po mieście i na tym się skończyło. Zapytać i mówić sobie wzajemnie gdzie się było albo gdzie się idzie to normalne. Przecież jak będzie jedno albo drugie miało wypadek albo coś się stanie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie, żebym bronił jakkolwiek tutaj dziewczyny, bo zachowanie jednoznacznie nagannie, ale pomyśl mirku na przyszłość o jednej rzeczy. Jeżeli będąc z nią 4 lata w związku i planując z nią ślub nie zauważyłeś, że dziewczyna jest tobą znudzona, nieszczęśliwa i brakuje jej czegoś w życiu, to raczej brakowało u was szczerej rozmowy. Ludzie mogą żyć obok siebie, będąc sobie całkowicie obcymi. Cała sztuka polega na tym, by jednak żyć razem.
  • Odpowiedz
Jeszcze na koniec powiedziała, że między nami nie ma uczucia, bo się nawet nie kłócimy ze sobą. Ja #!$%@?ę...


@AnonimoweMirkoWyznania: Jakieś 20 lat temu pewna różowa powiedziała mi coś podobnego - "z tobą to się nawet pokłócić nie można". #!$%@?, do dzisiaj uważam to za jedną z głupszych rzeczy, które usłyszałem z ust różowych.
  • Odpowiedz
OP: @caprioara_:

Czy dobrze rozumiem, że ona jest imprezowiczką a Ty spokojnym gościem który nie lubi takich wyjść? Z ciekawości, była zaangażowana w przygotowanie ślubu? Jaki czas temu się zaręczyłeś? Ile macie lat?


Tak jakoś od roku zaczęła coraz częściej wychodzić do klubów z koleżankami, na początku raz w miesiącu, a ostatnio czasem nawet 2x w tygodniu.
Ja w klubie byłem może 2x w życiu ;p

Z ciekawości, była zaangażowana
  • Odpowiedz
@kshl: wiesz związek moich rodziców rozpadł się bo matka w kółko miała pretensje, że ojciec ją zdradza. Wnioskowała to na podstawie wyssanych z palca pierdół. Ojciec zapieprzał na trójkę dzieci czasami do późna w nocy, wracał #!$%@? z pracy a w domu czekała go awantura i tak w kółko. W końcu ojcu nie wytrzymał, matka się leczy nerwowo, a my z domu zwiałyśmy najszybciej jak się dało. Faktycznie idealny przepis na
  • Odpowiedz
ce. Każdemu polecam to samo, niezależnie od płci.

+: Mircosoft, kshl


@bezbekpol:

Prawda. Człowiek jest tylko człowiekiem, im więcej będzie miał bodźców tym wieksza szansa że w końcu ulegnie, więc nie widzę sensu wystawiania kogoś ciągle na pokusy przy katalizatorze ( alkohol + zabawa )

Dla mnie zdanie moja żona łazi po klubach i się bawi bez mojej osoby nie brzmi dobrze ale żyjcie jak chcecie.
  • Odpowiedz
@darktemplar: No ale tego nie przetłumaczysz. Na logikę, pewne rzeczy dzieją się podświadomie i nie jesteśmy w stanie zapanować nad tym, czy się w kimś zauroczymy/zakochamy czy nie. Jasne, możesz się na taką osobę natknąć w Żabce ulicę obok, ale większe prawdopodobieństwo na to jest w klubie, gdzie działa wiele czynników.

Oczywiście nie znaczy to, że trzeba chodzić z klapkami na oczach ze strachu, że się zauroczymy w kimś innym, podobnie
  • Odpowiedz
Wiecie co jest najgorsze? Że ona nie jest jakąś seksbombą, raczej taka "szara myszka dla anonka" z wyglądu. Taka co każdy myśli, że nie zdradzi, że się nadaje na żonę.


@AnonimoweMirkoWyznania: Tyle z waszego oceniania po wyglądzie mirasy.

Wydaje mi się, że wszystko przez te imprezki. Koledzy mówili, żeby pilnować, nie pozwalać wychodzić do klubów, bo potem zdradzi (akurat mówili to z własnego doświadczenia) itd


@AnonimoweMirkoWyznania: Pilnować można psa. Do
  • Odpowiedz