Wpis z mikrobloga

- bądź mną, Anon level 29;
- idź do sklepu po napój dla ludzi (czytaj: pepsi zero), bo zwierzę nie jesteś i wody pić nie będziesz;
- wychodząc z klatki zauważ małego, czarnego #!$%@? z wąsami, który przecina Ci drogę i chowa się za auto;
- pogoń go, bo nie będzie Ci wchodził w drogę jakiś zabłąkany błąd matrixa. idź dalej;
- parę kroków potem odwróć się i zauważ, że ten padlinożerca idzie za Tobą, ale tym razem zebrał za sobą drugiego kolegę;
- zignoruj, przecież nawet jeśli Cię zaatakują to łatwo wygrasz potencjalną ustawkę z dwoma whiskasami;
- parę kroków dalej znowu odwróć się i zauważ teraz nie dwa, a trzy dachowce!
- "o nie, to robi się coraz bardziej popierniczone - pora przyspieszyć";
- nagle widzisz, że zza rogu zbiegają się kolejne dwie przybłędy;
- widząc, że wróg otoczył Cię z tyłu i z przodu, zaczynasz rozglądać się za drogami potencjalnej ucieczki, ale widzisz że za paręnaście metrów jest sklep, którego poszukiwałeś, istna Ziemia Obiecana i nie zamierzasz porzucić misji i decydujesz się stawić czoła pięciu najgorszym wcieleniom Bastet;
- zaczynasz biec w kierunku drzwi;
- już witasz się z gąską;
- koty biegną po Ciebie, jak madki po 500+ do mopsu;
- rozgrywają się najważniejsze sekundy Twojego życia. nie masz już nic do stracenia;
- otwierasz drzwi... a tam w drzwiach wychodzi kobieta z trzema kotami na smyczy.
I tak drogie anonki spotkałem dziś koci ciąg Fibonacciego.

#pasta