Wpis z mikrobloga

Katastrofa lotu Fuerza Aérea Uruguaya 571
Katastrofa lotnicza, do której doszło 13 października 1972 roku. Samolot Fairchild FH-227, należący do Urugwajskich Sił Powietrznych i przenoszący na swym pokładzie drużynę rugbystów wraz z członkami ich rodzin rozbił się w Andach. Spośród pasażerów ci, którzy nie zginęli bezpośrednio wskutek zderzenia z górą, zmuszeni byli przeżyć 72 dni w bardzo trudnych warunkach – na wysokości ponad 3600 metrów nad poziomem morza, w niskiej temperaturze i bez żywności.

Spośród 45 osób na pokładzie, 12 nie przeżyło katastrofy, kolejnych 5 zmarło pierwszej nocy lub następnego dnia z powodu odniesionych obrażeń. Ósmego dnia zmarła jeszcze jedna osoba. Z pozostałych 27 pasażerów część miała lżejsze rany, w tym złamania powstałe na skutek rozbicia się samolotu. 5 osób, które wypadły z samolotu i uznano je początkowo za zaginione, 24 października zostały znalezione martwe.

Rozbitkowie nie mieli żadnego wyposażenia, niezbędnego do przebywania wysoko w górach, takiego jak ciepła odzież czy gogle, mogące zapobiec ślepocie śnieżnej. Nie mieli również leków, opatrunków ani żywności.

Natychmiast zorganizowano akcję poszukiwawczą, jednak szczątki białego samolotu były praktycznie niewidoczne z wysokości. Po 10 dniach zaniechano poszukiwań. Rozbitkowie znaleźli w samolocie niewielkie radio, z którego dowiedzieli się o odwołaniu akcji.

Niewielkie zapasy żywności, jakie posiadali to między innymi kilka tabliczek czekolady i kilka butelek wina. Mimo że rozdzielano je w bardzo małych racjach, wystarczyły na krótko. Aby uzyskać wodę, roztapiano śnieg, ustawiając do słońca metalowe elementy siedzeń, z których woda spływała do pustych butelek. W miejscu katastrofy nie było żadnych roślin ani zwierząt. W tej sytuacji grupa pasażerów podjęła zbiorową decyzję, że aby przeżyć, muszą jeść ciała zmarłych towarzyszy.

Na dużych wysokościach potrzeby kaloryczne organizmu są astronomiczne... Na serio umieraliśmy z głodu – bez nadziei na znalezienie pożywienia, ale wkrótce nasz głód stał się tak ogromny, że i tak szukaliśmy. Bez przerwy przetrząsaliśmy kadłub [samolotu] w poszukiwaniu resztek i okruchów. Próbowaliśmy jeść paski skóry oderwane z walizek, chociaż wiedzieliśmy, że zawierają tyle chemii, że bardziej nam zaszkodzą niż pomogą. Rozpruliśmy poduszki z foteli, mając nadzieję, że są wypchane słomą, ale była tam tylko niejadalna pianka tapicerska... Raz za razem dochodziłem do tego samego wniosku: o ile nie chcemy jeść ubrań, które mamy na sobie, nie ma tu nic oprócz aluminium, plastiku, lodu i kamieni.
150bpm - Katastrofa lotu Fuerza Aérea Uruguaya 571 
Katastrofa lotnicza, do której d...

źródło: comment_aoz5dzVPFWiZQJ9hdVBMeygV3EzqaXKP.jpg

Pobierz