Aktywne Wpisy
Badmanek +151
Zawsze fajnie się czyta wpisy osób, które sympatyzują z rosją. Jakie to musi być dla nich ciężkie, że muszą teraz pisać o Tym jak Putin się zemści, jak to Ukraińska ofensywa nic nie da.
Przypomnę wam, że 901 dni temu zaczął się ten spektakl upokorzenia dla rosji.
Ta cała potęga okazała się gówno warta i rosja okazała się być naga
Napadli
Przypomnę wam, że 901 dni temu zaczął się ten spektakl upokorzenia dla rosji.
Ta cała potęga okazała się gówno warta i rosja okazała się być naga
Napadli
SarahC +3
Mirki, mam dzisiaj urodziny i zastanawiam się co by sobie kupić z tej okazji dobrego do jedzonka
Kometą w stronę gwiazd. Zniszczona jedna z wielu nadziei na odwrócenie losów wojny - niemiecki myśliwiec rakietowy Messerschmitt Me-163 ''Komet'', Niemcy, wiosna 1945 roku.
Twórcą samolotu był genialny konstruktor, prof. Alexander Lippisch, który wniósł wielki wkład w rozwój konstrukcji latających skrzydeł i układu delta (notabene, miłość do maszyn latających wzięła mu się od ojca lotnictwa - samego Orville'a Wrighta). ''Komet'' był rozwinięciem jego poprzedniej konstrukcji - szybowca DFS 194, oblatanego w 1940 roku. Efekty były zadowalające i DFS 194 przeprojektowano na Me-163. Pierwszy lot z silnikiem rakietowym odbył się w październiku 1941 roku - czołowy oblatywacz III Rzeszy, kpt. Heini Dittmar uzyskał na nim astronomiczną wówczas prędkość 1004 km/h. Samolot miał konstrukcję średniopłata, pozbawionego ogona. Nie posiadał podwozia, a startował z odrzucanego wózka, zaś lądował na wysuwanej płozie. Paliwa jednak starczało tylko na 13 minut lotu - plan ataku przewidywał, że komety wzniosą się na duży pułap i stamtąd będą atakować lotem szybowcowym formacje bombowe sinusoidalnie. Lippisch wiedział, że maszyna musi być jak najlżejsza. Próby (m.in. w Katowicach) trwały aż do 1944 roku (wówczas Dittmar pobił swój własny rekord i osiągnął prędkość 1130 km/h), wówczas ruszyła produkcja seryjna - wyprodukowano 320 sztuk samolotu, z czego 279 otrzymała Luftwaffe. W odróżnieniu od sowieckiego rakietoplanu BI-1, Me-163 miał skośne skrzydła i dzięki temu zachował sterowność w locie przy potężnej prędkości. Wielkim problemem było niebywale żrące paliwo - po każdym tankowaniu samolot musiał być dokładnie umyty. Zdarzył się wypadek, że przeciek paliwa do kabiny spowodował rozpuszczenie pilota żywcem - nieszczęśnikiem tym był por. Josef Pöhs, Expert z 43 zestrzeleniami, odznaczony Krzyżem Rycerskim.
Samoloty trafiły do specjalnie zorganizowanej grupy I./JG 400, której emblematem były rakietowe pchły. Utworzono dwie eskadry, oraz zalążek trzeciej. Pierwsze użycie bojowe Kometów miało miejsce 6 sierpnia 1944 roku - 16 sierpnia Mustangi zestrzelił pierwszego Kometa. Trzy tygodnie później Komety strąciły trzy Latające Fortece, tracąc jedną maszynę. Większość lotów odbyła się latem i jesienią 1944 roku. Najwięcej maszyn było w powietrzu 28 września. Samoloty wzbudzały konsternację amerykańskich załóg - były tak szybkie, że nie można było nawet zauważyć, jak dokładnie wyglądają (latały z kosmiczną prędkością 900 km/h!). Ciekawostką było eksperymentalne umieszczenie wyrzutni rakietowych SG500 Jagdfaust za kabiną - samolot przelatywał od dołu pod bombowcem, co uaktywniało fotokomórkę i powodowało wystrzelenie salwy. Zniszczono tak przynajmniej jeden brytyjski bombowiec Halifax 10 kwietnia 1945 roku. Samolot w takiej wersji jest na zdjęciu. Ogółem, Komety strąciły 9 bombowców za cenę 14 własnych maszyn, z czego większość stracono podczas wypadków z paliwem i problemami podczas lądowania.
Jak podsumował swoich ludzi major Wolfgang Späte, dowódca JG 400: ''Moi ludzie byli gotowi oddać życie, by tylko spełnić swoje marzenie o locie rakietą''.
Autor postu: [II wojna światowa w kolorze](https://www.facebook.com/II-wojna-światowa-w-kolorze-674008299310624/)
#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
,6 VII 1944 r. Rudolf Opitz wystartował z Peenemunde na egzemplarzu Me 163B V18. Lot ten był bardzo dramatyczny i o mało nie zakończył się rozbiciem samolotu. Do wysokości ok. 4000 m samolot zachowywał się normalnie, lecz w miarę dalszego wznoszenia zaczęła gwałtownie wzrastać prędkość, aż zaniepokojony pilot wyłączył silnik. Samolot zaczął opadać lotem ślizgowym w dół i tylko dzięki dużemu szczęściu udało sięgo wprowadzić tuż